"Prezes jeździ po Polsce jak stand-uper". Jacoń dosadnie o wystąpieniach Kaczyńskiego
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Kaczyński coraz częściej atakuje osoby transpłciowe
Kampania wyborcza jeszcze nie ruszyła, a Jarosław Kaczyński znowu zaczął publicznie wyszydzać i wyśmiewać mniejszości. Tym razem na celowniku znaleźli się nie homoseksualiści, a osoby transpłciowe.
Według byłego wicepremiera transpłciowość polega na tym, że "byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą". Dlaczego? Bo tak. – Oczywiście ktoś się może z nami nie zgadzać, ma lewicowe poglądy. (...) No, można mieć takie poglądy, dziwne co prawda. Ja bym to badał – mówił na spotkaniu we Włocławku prezes Prawa i Sprawiedliwości, a na sali rozbrzmiały salwy śmiechu.
Na tym jednak oburzające wystąpienia, podczas których Kaczyński atakował osoby transpłciowe, się nie skończyły. – Rzeczywiście zdarzają się przypadki, to jest mniej więcej promil, jeden na tysiąc, że człowiek ma jakieś zachwianie w świadomości. I takim ludziom trzeba pomóc. (...) W skrajnych wypadkach trzeba przeprowadzić operację, ale to nie oznacza, że po tej operacji mężczyzna będzie kobietą, a kobieta mężczyzną – stwierdził w sobotę 2 lipca w Białymstoku.
– To nie oznacza, że jeśli w innych krajach jest zachwianie tradycyjnego sposobu myślenia, to my się mamy zachwiać. Mody mijają, a naród trwa – dodał. – Czy jak ja bym miał wybierać, to paru rzeczy bym sobie nie dodał? Nie mogłem wybierać, Bóg dał, co dał. To są urojenia, brednie – rzucił prezes PiS.
Piotr Jacoń napisał list do Jarosława Kaczyńskiego
Niesmaczne słowa Jarosława Kaczyńskiego wywołały słuszną złość. W obronie osób transpłciowych stanął m.in. Piotr Jacoń, dziennikarz TVN. W jednej ze swoich ostatnich publikacji na Instagramie poinformował, że podpisał się pod listem otwartym do Kaczyńskiego.
"Prezes wpada w pułapkę: uderzając w mniejszość, uderza… w każdego z nas. Ponieważ każdy z nas, nagle i niespodziewanie może się tą czy inną mniejszością stać. Bo zachoruje, bo straci pracę, bo się zestarzeje albo jego dziecko, wnuk albo wnuczka okaże się osobą LGBTQ+. (...) Jestem ojcem Wiktorii. To jest jedna Polka trans. Ale gdyby Wiktoria stanęła tam, we Włocławku czy Grudziądzu, obok mównicy prezesa, to tylko przez chwilę byłaby na scenie sama – napisał.
Piotr Jacoń dla naTemat: Prezes jeździ po Polsce jak stand-uper
Dlaczego zdecydował się napisać do Jarosława Kaczyńskiego? – Prezes PiS zaatakował osoby transpłciowe. Jestem ojcem takiej osoby. Staję w obronie mojej córki, w obronie jej godności, ale zabieram głos także jako obywatel tego kraju, w obronie godności obywatelskiej – wyjaśnił Piotr Jacoń w rozmowie z naTemat.
– Zasada jest prosta: trzeba chleba i igrzysk. Skoro cena chleba wymyka się spod kontroli, trzeba urządzić igrzyska. Na arenę polskiego koloseum prezes wypuszcza osoby transpłciowe. I czeka, co zrobią z nimi lwy. Na trybunach rechot i emocje. Nikogo nie muszę przekonywać, co czuje ojciec, matka, wiedząc, że to ich dziecko stoi tam, na arenie – przyznał dziennikarz i dodał, że o takich emocjach można przeczytać w liście otwartym Stowarzyszenia "My, rodzice".
Wiem też, że blisko tej władzy są inni rodzice transpłciowych dzieci - oni być może nie rechoczą, ale ich głosu sprzeciwu nie słyszę. Tym bardziej czuję, że muszę to zrobić ja.
– I oczywiście to jest problem, bo widać, że sezon polowań prezesa dopiero się zaczął, to nie był jednorazowy strzał... Czy ciągle z tym polemizować? Czy przyłapywać prezesa na jego prymitywnej niewiedzy? W tym sensie to łatwe, bo prezes o transpłciowości wie mniej więcej tyle, co o kursach walut – zaznaczył, nawiązując do ostatniej wpadki Kaczyńskiego.
Czytaj także: Ależ wtopa Kaczyńskiego w Białymstoku. "Już lepiej, jak się prezes geografią zajmował"
– Jednak gdy mówi śmieszne rzeczy o przeliczaniu euro na złotówki, to jest tylko śmieszne. Kiedy mówi o transpłciowości, robi się strasznie. I boli – wyznał Jacoń. Dziennikarz podkreślił, że "w ten pokraczny sposób prezes otwiera innym drogę do odzierania z godności dziesiątków tysięcy osób takich jak jego córka".
– Mnóstwo z nich poznałem osobiście, robiąc o nich reportaże, pisząc książkę i spotykając się w wielu miastach w Polsce. Kiedy słyszę słowa prezesa – i te z Włocławka, i Grudziądza, i te z Bielska Podlaskiego – mam przed oczami twarze tych ludzi. Dlatego nie potrafię milczeć – wytłumaczył.
Piotr Jacoń dla naTemat o problemach osób transpłciowych w Polsce
Piotr Jacoń zwrócił też uwagę na problemy osób transpłciowych w Polsce. – To, co napisałem, paradoksalnie tylko w niewielkim stopniu jest adresowane do prezesa PiS. Bo na co dzień największym problem osób transpłciowych w Polsce nie jest Jarosław Kaczyński, tylko polskie państwo – ocenił. – Gdy swego czasu opisywałem traumatyczne przeżycia naszej córki i nasze w sądzie w trakcie procesu o metrykalne uzgodnienie płci, to tam problemem nie był prezes, tylko brak procedur i nieprzygotowanie sądu do zajmowania się taką sprawą – mówił nam Jacoń.
Gdy inni rodzice osób transpłciowych w Polsce opowiadają mi o kosztach diagnozowania, kosztach terapii, operacji - czyli tego, co ratuje życie ich dzieci - to problemem również nie jest prezes Kaczyński. Jest nim polskie państwo, które od lat - za obecnej władzy i za poprzednich rządów - systemowo nie zauważa osób LGBTQ+. Tym samym ich upokarza.
– I dlatego mój apel jest skierowany do wszystkich polityków. Do tych, którzy chcą rządzić. Apeluję, by przedstawili pakiet konkretnych rozwiązań, ustaw zapewniających osobom transpłciowym nie tylko cywilizowany przebieg procesu tranzycji, ale też nieobciążających ich kosztami. Mówimy przecież o obywatelach i obywatelkach Polski. Oni płacą tu podatki i składki zdrowotne. Apelując, myślę także szerzej – o prawach całego środowiska LGBTQ+. Chociażby o prawie do zawierania małżeństw jednopłciowych. Polacy i Polki, którzy żyją w takich nieformalnych, a często wieloletnich związkach, są nie tylko na Lewicy czy w Platformie. Są też w środowisku PiS, PSL czy Polski 2020. Los każdej takiej osoby jest troską całej jej rodziny, kręgu przyjaciół i znajomych: wyborców, podatników, obywateli – zaapelował.
Dziennikarz, na pytanie "jaka – jego zdaniem – powinna być postawa prezesa partii rządzącej w Polsce w stosunku do osób LGBTQ+", odpowiedział: – Od prezesa Kaczyńskiego oczekuję, że w sprawie transpłciowości najpierw przeprosi, a potem zamilknie. Od liderów opozycji, którym marzy się stanie na czele partii rządzącej w Polsce, oczekuję konkretnych rozwiązań na rzecz osób LGBTQ+, a nie licytacji, kto jest sympatyczniejszy od prezesa – podsumował.
Czytaj także: https://natemat.pl/422434,kaczynski-szydzil-z-transseksualistow-napisali-do-niego-list