Świetne otwarcie lekkoatletycznych MŚ dla Biało-Czerwonych. Mocni Fajdek i Nowicki
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Lekkoatletyczne MŚ w Eugene odbywają się w dniach 15-24 lipca
- Reprezentacja Polski w USA liczy łącznie 45 sportowców
- MŚ 2022 zostały przełożone o rok po pandemii COVID-19
Po świetnym występie na igrzyskach olimpijskich w Tokio lekkoatletyczna kadra Polski z nadziejami wybrała się do Stanów Zjednoczonych na mistrzostwa świata. Areną zmagań najlepszych lekkoatletek i lekkoatletów globu przez najbliższy nieco ponad tydzień, będzie Hayward Field. Obiekt służący na co dzień studentom Uniwersytetu Oregon stał się przed laty prawdziwą mekką lekkoatletów USA. Nieprzypadkowo zresztą nosi imię Billa Haywarda, słynnego trenera lekkoatletyki na wspomnianym uniwersytecie.
Szans medalowych polska kadra ma kilka. Jednymi z "pewniaków" z pewnością są młociarze, którzy stanęli na podium ostatnich igrzysk olimpijskich. Wojciech Nowicki jako mistrz z Tokio oraz brązowy medalista Paweł Fajdek, z pewnością mają ochotę na kolejne sukcesy. Ten drugi, co warte podkreślenia, to czterokrotny mistrz świata.
Fajdek w Eugene nie tylko broni tytułu, ale stoi przed szansą zdobycia piątego tytułu MŚ z rzędu. Nowicki będąc mistrzem olimpijskim również ma swoje do udowodnienia. Obaj panowie w piątkowych eliminacjach potwierdzili wysoką formę. Bardziej zaimponował Nowicki, który w grupie A potrzebował jednego rzutu, żeby zapewnić sobie awans do sobotniego finału. Mistrz z Tokio w pierwszej próbie uzyskał 79,22 metra - czyli solidny rezultat.
Więcej tego dnia Nowicki nie musiał rzucać.
Jako drugi w grupie B zaprezentował się Fajdek. Początkowo wydawało się, że w przypadku 33-latka powróciły demony olimpijskie, czyli problemy w eliminacjach. Fajdek rozpoczął od kiepskiej próby na odległość zaledwie 74,63 m.
Na szczęście szybko okazało się, że to były złe miłego początki. Fajdek w drugim podejściu nie pozostawił wątpliwości. Polak rzucił młotem ponad osiemdziesiąt metrów, a przekroczenie tej granicy świadczy o jednym - dobrej formie. Fajdek osiągnął 80,09 metra i spróbował swoich sił raz jeszcze, ale trzecia próba nie była już tak dobra.
Awansować do sobotniego finału nie udało się trzeciemu z polskich reprezentantów. Marcin Wrotyński uzyskał swój najlepszy wynik na poziomie 73,55 metra. To za mało, żeby myśleć o miejscu w finale. Mając 26 lat Wrotyński swój rekord życiowy ma lepszy niż próba podczas piątkowych eliminacji (77,01), więc Polak może czuć pewien niedosyt.
Finałowa rywalizacja rozpocznie się drugiego dnia MŚ (tj. sobota) o godzinie 21:00 polskiego czasu. Warto przypomnieć, że w rywalizacji pań w Eugene nie ma kontuzjowanej Anity Włodarczyk. Jest jednak inna reprezentantka, medalistka igrzysk w Tokio, Malwina Kopron.
Biało-Czerwoni na poprzednich MŚ sięgnęli po sześć medali. Podczas zawodów w Doha (2019) nasza kadra zdobyła jeden złoty, dwa srebrne i trzy brązowe krążki.
Czytaj także: https://natemat.pl/425506,jaroslawa-mahuczich-bardzo-ostro-o-rosjanach-tuz-przed-ms