Fatalny upadek podczas Tour de France. Zawodniczka wpadła prosto pod koła samochodu
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Tour de France Kobiet składa się z ośmiu etapów i potrwa do 31 lipca
- Katarzyna Niewiadoma (Canyon-SRAM) jest trzecia w klasyfikacji generalnej
- Liderką TdFK jest Holenderka Marianne Vos (Jumbo-Visma)
Po panach przyszedł czas na panie w rywalizacji w najsłynniejszym kolarskim klasyku, tj. Tour de France. To powrót tego formatu w kobiecym wydaniu po 12 latach nieobecności. Wśród uczestniczek nie brakuje również polskich reprezentantek. Biało-Czerwony duet to Katarzyna Niewiadoma jeżdżąca dla grupy Canyon-SRAM oraz Marta Lach z zespołu Ceratizit-WNB Pro Cycling. Bardzo dobrze radzi sobie pierwsza z wymienionych Polek, po pięciu etapach będąc na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej.
Panie mają za sobą bardzo nerwowy, środowy etap. Na trasie nie brakowało bowiem wielu groźnych wydarzeń, z których ten najbardziej przerażający przytrafił się Mavi Garcii. Mająca 38 lat Hiszpanka, jedna z bardziej doświadczonych w stawce, zaliczyła fatalny upadek.
Brakowało naprawdę niewiele, żeby kolarka wpadła prosto pod koła samochodu swojego teamu. Zawodniczka przypadkowo zahaczyła o jadące auto, a całe zdarzenie mogli na żywo zobaczyć widzowie Eurosportu. Na szczęście skończyło się tylko na strachu.
- Problemem był ruch, który ona wykonała. Samochód faktycznie nie powinien był jechać tak blisko, ale byliśmy tam, żeby podać jej bidon po zmianie roweru. Ona na samochód nie zwróciła uwagi, ponieważ chciała jak najszybciej dołączyć do grupki zawodniczek przed nią. To było niebezpieczne. Odcinki szutru były naprawdę ciężkie - przyznał Rubens Bertogliati, dyrektor sportowy zespołu Hiszpanki, UAE Team ADQ.
Zawodniczka po zdarzeniu szybko wstała i pomimo sporego potłuczenia, dojechała do mety. Hiszpanka podczas środowej rywalizacji poza groźnym upadkiem, dwukrotnie złapała "kapcia". Mimo tylu problemów Garcia dojechała jednak na 33. miejscu do mety.
Kolejna kraksa w peletonie
Sytuacja z Hiszpanką na szczęście skończyła się na strachu, ale kolejny dzień przyniósł nowe, mało sportowe wydarzenia na trasie Tour de France Femmes. Tym razem w sporej kraksie wziął udział duży peleton, a wystarczył dosłownie moment nieuwagi.
W kraksie brała udział jedna z Polek, tj. Magda Lach, którą w końcowej fazie czwartkowego etapu realizator transmisji zaprezentował, z widocznymi otarciami oraz siniakami po upadku. Nasza kolarka dojechała jednak do mety, podobnie jak większość uczestniczek nieszczęśliwego zdarzenia w peletonie. Piąty etap kobiecego Tour de France liczył ponad 175 kilometrów i prowadził z Bar le Duc do Saint Die des Vosges.
Jak jednak pokazują przykłady, na francuskich trasach Touru jest bardzo niebezpiecznie. Panie będą ścigać się do 31 lipca. Czwartkowy etap wygrała Holenderka Lorena Wiebes z Team DSM. Liderką pozostaje za to rodaczka zwyciężczyni, Marianne Vos (Jumbo-Visma)
Czytaj także: https://natemat.pl/424363,fatalny-wypadek-na-trasie-tour-de-france-przez-kibica