Wąsik przegrał w sądzie z Fundacją Otwarty Dialog. Zarzucał jej powiązania z Rosją
- Wiceszef MSWiA ma przeprosić Fundację Otwarty Dialog. Przeprosiny mają ukazać się na stronach kilku telewizji
- Sąd nie znalazł bowiem podstaw do twierdzenia, że Fundacja Otwarty Dialog ma m.in. powiązania rosyjskie są prawdziwe
- Wyrok cieszy władze fundacji. "W procesie z Wąsikiem kropka (prawie) nad i. Wyrok jednoznaczny, lecz jeszcze nieprawomocny" - ocenił Bartosz Kramek
"Sprawiedliwości stało się zadość! Maciej Wąsik winny! Ma przeprosić za zarzucanie nam w TVP powiązań z Rosją, działań hybrydowych, prania pieniędzy, a Bartoszowi Kramkowi wzywania do rozlewu krwi" - poinformowała Fundacja Otwarty Dialog. Jest to wyrok sądu pierwszej instancji.
Sąd, jak podano w uzasadnieniu, "nie znalazł podstaw do twierdzenia, że Fundacja Otwarty Dialog ma powiązania rosyjskie, że podejmuje działania o charakterze hybrydowym, mające na celu destabilizację bądź szkodzenie interesom państwa, że bierze udział w praniu brudnych pieniędzy, lub że Bartosz Kramek wzywał do rozlewu krwi".
Sąd nakazał zatem przeprosiny. Mają się one znaleźć na głównych stronach TVP Info, telewizji Republika i telewizji wPolsce. Wąsik ma też zapłacić po 10 tys. zł fundacji, Bartoszowi Kramkowi i Ludmile Kozłowskiej.
Decyzja sądu bardzo cieszy władze fundacji. "W procesie z Wąsikiem kropka (prawie) nad i. Wyrok jednoznaczny, lecz jeszcze nieprawomocny. Miło gdy rządowych oszczerców (a w istocie bandytów na stanowiskach ministerialnych) udaje się pociągnąć do odpowiedzialności. Na razie na drodze cywilnej" - napisał Bartosz Kramek na Twitterze.
"Dlaczego tak chcą podporządkować sobie sądownictwo? Żeby unikać odpowiedzialności, np. za oczernianie obywateli patrzących im na ręce: Za kłamstwa na nasz temat, np. nazywanie nas agentami Kremla, sąd uznał właśnie winnym Macieja Wąsika. Możemy oficjalnie już mówić: Wąsik to kłamca!" - dodał do tego Martin Mycielski z władz fundacji.
To niejedyny sukces Fundacji Otwarty Dialog w ostatnich dniach. Przeprosiny - za twierdzenie, że fundacja "pierze pieniądze z Rosji"- przez 60 dni na Twitterze ma umieścić też europoseł PiS Dominik Tarczyński. Sąd nakazał mu również zapłatę 10 tys. zł zadośćuczynienia.