Porażająca relacja strażaka po wypadku w Chorwacji. "To było jak z horroru"
- Chorwackie media rozmawiały ze strażakiem, który był na miejscu wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Jak relacjonował, to co zobaczył "było straszne, jak z horroru"
- Nie ma jeszcze dokładnych informacji o przyczynach wypadku, ale media i służby w Chorwacji podają dwie nieoficjalne wersje wydarzeń
- W tragedii zginęło 12 osób, a 34 zostały ranne
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 6 sierpnia o godzinie 5:40 na chorwackiej autostradzie A4 Zagrzeb-Gorican. Autokar, którym polscy pielgrzymi podróżowali do Medjugorie, zjechał z jezdni do rowu. Wiadomo, że co najmniej 12 osób zginęło, a 34 zostały ranne – te dane potwierdził m.in. premier Mateusz Morawiecki.
Według polskiego MSZ, w autokarze było dwóch kierowców i 42 pielgrzymów, głównie z Sokołowa, Konina i Jedlni koło Radomia.
Strażak o wypadku polskiego autokaru
Po wypadku docierają kolejne informacje publikowane przez chorwackie media. Portal net.hr opublikował rozmowę ze strażakiem, który brał udział w akcji ratunkowej na miejscu tragedii. – To było straszne, jak z horroru. Wyciągaliśmy zmarłych, było ich ponad 10. Autobus wjechał do rowu i cała jego przednia część złamała się na pół. Wyglądało to tak, jakby uderzył w ścianę – relacjonował Ivan Ivančan.
Strażak dodał, że jeden kierowca wyleciał przez przednią szybę, a drugi był w środku. Nie doświadczyłem czegoś takiego, odkąd jestem strażakiem, a mam 60 lat (...) Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby wyciągnąć ofiary i rannych – podkreślał.
Polscy policjanci pełniący służbę w Chorwacji zostali skierowani do pomocy służbom chorwackim. Funkcjonariusze z Rijeki są na miejscu tragedii, a pełniących służbę w okolicach Zagrzebia skierowano do szpitali, w których umieszczono rannych.
Przyczyny wypadku w Chorwacji
Na razie nie wiadomo, co dokładnie było przyczyną wypadku w Chorwacji. Jedna z nieoficjalnych wersji mówi o tym, że kierowca mógł zasnąć w czasie jazdy. Zwracają na to uwagę chorwackie media. Miejscowe służby przekazały ponadto, że pojazd mógł wpaść w poślizg, przez co znalazł się w rowie.
Jak poinformowali chorwaccy lekarze cytowani przez lokalne media, do szpitala przyjęto sześć osób z poważnymi obrażeniami ciała, z czego stan zdrowia czterech pacjentów jest niestabilny. - Są to urazy kości rąk, nóg, miednicy, kręgosłupa, złamania żeber i urazy kości twarzy — powiedział lekarz Domagoj Vergles. Jak dodał, urazy są potencjalnie zagrażające życiu.
Do Chorwacji udaje się polska rządowa delegacja, m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski oraz wiceszef MSZ Marcin Przydacz. O szczegółach tragedii Mateusz Morawiecki rozmawiał z premierem Chorwacji Andrejem Plenkoviciem. "Zapewnił o pełnym wsparciu chorwackich służb medycznych. Poleciłem naszym służbom konsularnym organizację wsparcia dla rodzin uczestników wypadku" – wyjaśniał szef polskiego rządu.