Nowe fakty ws. wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Inspekcja drogowa nie sprawdzała pojazdu
- Trwa ustalanie przyczyn wypadku polskiego autokaru w Chorwacji
- Sprawę wypadku bada chorwacka prokuratura, ale też na polecenie Zbigniewa Ziobry w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszczęte zostało osobne śledztwo
- Jednak Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego już zapowiedział przeprowadzenie kontroli w firmie, do której należał autokar
Ustalanie przyczyn tragicznego wypadku
W sobotę polski autokar wiozący pielgrzymów do Medjugorje wpadł do rowu na autostradzie. W katastrofie zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Autokarem podróżowało 42 pasażerów i 2 kierowców. W najbliższych dniach w firmie, której autokar uległ wypadkowi, rozpocznie się kontrola. Przeprowadzi ją Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Transportu Drogowego.
Jeszcze w niedzielę Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur mówił, że oprócz tradycyjnych kontroli drogowych pojazdów, m.in. autokarów, inspekcja drogowa również może prowadzić kontrole w siedzibie firm transportowych. We wtorek rzeczniczka Inspekcji Transportu Drogowego Monika Niżniak potwierdziła na antenie Polsat News, że kontrola się odbędzie i zaznaczyła, że będzie ona bardzo szczegółowa. Inspektorzy przekazali już zawiadomienie przedsiębiorcy w tej sprawie.
Inspekcja drogowa nie sprawdzała autokaru, który uległ wypadkowi
Główny Inspektor Transportu Drogowego Alvin Gajadhur, mówiąc o kontroli w firmie przewozowej, przyznał, że inspekcja drogowa nie sprawdzała autokaru, który uległ wypadkowi w Chorwacji. Zasugerował, że być może zrobiła to policja.
Przyszła kontrola w firmie ma być drobiazgowa. W jej ramach inspekcja drogowa może sprawdzić całą dokumentację firmy, przestrzeganie przez kierowców norm czasu pracy, a także czy nie były przekraczane normy czasu prowadzenia pojazdu.
Zdaniem Alvina Gajadhura, w zależności od wielkości firmy, kontrola może potrwać od ponad miesiąca do kilku miesięcy. – Kontrole w siedzibach firm są szczegółowe, więc trzeba będzie na ten wynik zapewne poczekać - zanaczył.
"Musimy m.in. sprawdzić, czy kierowcy pracujący w tej firmie mają odpowiednie uprawnienia. Możemy sprawdzić dokumentację firmy w zakresie pracy wszystkich kierowców, którzy pracują w firmie i zobaczyć jak firma w tym zakresie działa."
Wiadomo, skąd był autokar
Ministerstwo Infrastruktury poinformowało w sobotę, że autokar, który uległ wypadkowi w Chorwacji, był zarejestrowany w Polsce i posiadał wszystkie wymagane prawem przeglądy.
W organizacji pielgrzymki do Medjugorje pośredniczyło biuro "U Brata Józefa". Jarosław Miłkowski ze wspomnianego biura powiedział w sobotę, że autokar, którym podróżowali pielgrzymi, był wynajęty od firmy z Płońska.
Sprawę wypadku bada chorwacka prokuratura, ale też na polecenie Zbigniewa Ziobry w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszczęte zostało osobne śledztwo.