Widać, że Lewandowska się zaklimatyzowała. Już reklamuje swoje treningi... po hiszpańsku
- Anna Lewandowska dzieli się na Instagramie zdjęciami i wrażeniami z Barcelony - nie ukrywa, że bardzo polubiła mieszkańców tego miasta
- Wcześniej żona Roberta Lewandowskiego spędziła trochę czasu z córkami na Majorce, by "przyzwyczaiły się do nowego miejsca"
- Ostatnio zaczęła reklamować swoją aplikację do ćwiczeń w języku hiszpańskim
Od kilku tygodni żyjemy transferem Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony. W zeszły piątek zawodnik został przedstawiony jako nowy piłkarz Dumy Katalonii. Jego rodzina zaczyna układać sobie życie w Hiszpanii.
Anna Lewandowska codziennie dokumentuje w swoich mediach społecznościowych wrażenia na temat nowego domu w Barcelonie. Jak się można domyślić: są bardzo dobre.
"Jestem zachwycona otwartością Katalończyków na innych ludzi! Wczoraj poszłyśmy z dziewczynkami na plażę - przy zachodzie słońca tańczyło i kąpało się tam tysiące ludzi, wszędzie bawiły się dzieci. Coś pięknego!" - napisała entuzjastycznie na Instagramie żona Roberta Lewandowskiego.
Jak dodała, dużo czasu spędziła też z córkami na Majorce (w rezydencji Lewandowskich), żeby się "szybko przyzwyczaiły do nowego miejsca".
Z jej Instagrama wynika również, że influencerka być może zamierza rozwijać swoją działalność trenerską w Hiszpanii, a może chce po prostu wykorzystać sławę, jaką dostarczyły jej ostatnie wydarzenia związane z mężem. Pewnie dlatego już od jakiegoś czasu tworzyła relacje w języku angielskim, ale ostatnio zaczęła je wrzucać również po hiszpańsku.
Ostatnio stworzyła reklamę swojej aplikacji dedykowaną użytkownikom z Hiszpanii. Zachęciła w niej do podjęcia siedmiodniowego wyzwania treningowego.
"Alcanza tu objetivo - el reto de 7 días" - napisała Ania, co należy rozumieć jako "Osiągnij swój cel - siedmiodniowe wyzwanie". Poinformowała też po hiszpańsku, że z jej aplikacji korzysta 3,5 mln użytkowników i że jest dostępna również w tym języku, jak i angielskim.
Fot.: Instagram/ annalewandowskahpba
Niedawno opisywaliśmy jak dziennikarze "Bilda" odwiedzili Annę i Roberta Lewandowskich w ich domu pod Barceloną i rozmawiali o zmianach, które w ich życiu zaszły po przeprowadzce z Monachium do Katalonii.
- W młodości mogłem jedynie marzyć o takim dniu. Nie wierzyłem, że coś takiego może się przytrafić w moim życiu - mówił "Lewy".
A jego żona Anna wyznała, że była bardzo zajęta po tym, gdy Robert udał się do USA na tournée z nowym klubem.
- Kiedy Robert był w Stanach z Barceloną, zaczęłam szukać domu, szkoły dla dzieci, ale także restauracji z dobrym, zdrowym jedzeniem. Jego marzenie się spełniło, cała rodzina jest podekscytowana - przyznała małżonka naszego snajpera, która również zdecydowała się porozmawiać z dziennikiem.