Cztery gole w szlagierze eliminacji LM. Norweska rewelacja blisko gigantycznej sensacji

Krzysztof Gaweł
16 sierpnia 2022, 23:08 • 1 minuta czytania
Norweska rewelacja, czyli ekipa Bodø/Glimt jest blisko gigantycznej sensacji w eliminacjach Ligi Mistrzów. Kopciuszek wygrał pierwszy mecz decydującej fazy i 90 minut dzieli go od fazy grupowej rozgrywek. Tak samo jak ekipę FC Kopenhaga, która ograła Trabzonspor (2:1). Szlagierowe starcie Glasgow Rangers z PSV Eindhoven zakończyło się remisem (2:2).
Fot. IMAGO/Malcolm Mackenzie/Imago Sport and News/East News

Norweska rewelacja zeszłorocznych pucharów znów nie zawodzi, o czym przekonało się Dinamo Zagrzeb. Przed rokiem Bodø/Glimt straciło szansę na Champions League po dwumeczu z Legią Warszawa, dziś Wojskowych nie ma w ogóle w pucharach, a Norwegowie po rewelacyjnej wiośnie w Lidze Konferencji są o krok od historycznego awansu do fazy grupowej.

We wtorek Bodø/Glimt ograło na swoim Aspmyra Stadion chorwackie Dinamo Zagrzeb, a pierwszy cios zadał już w 37. minucie Amahl Pellegrino. Goście zaatakowali, szukali choćby wyrównania, ale nie potrafili się przebić przez defensywę miejscowych. A ci kontrowali i mogli wygrać wyżej, ale wypracowali skromną zaliczkę przed rewanżem w Chorwacji. Jeśli za tydzień wezmą awans, będzie to gigantyczna sensacja.

FK Bodø/Glimt - Dinamo Zagrzeb (1:0) Bramka: Amahl Pellegrino (37)

Turecki Trabzonspor marzenie o Lidze Mistrzów chciał zrealizować w dwumeczu z FC Kopenhaga, ale musi swoje plany zweryfikować i to mocno. Duńczycy pierwszy mecz wygrali pewnie, choć zmarnowali okazję, by zakończyć starcie z czystym kontem. Wynik otworzył już w 9. minucie Victor Claesson, a po przerwie poprawił Lukas Lerager i było po meczu.

Ale Turkom nadzieję dał w 79. minucie Anastasios Bakasetas. Rewanż na ich terenie będzie bardzo ciekawy, bo kontaktowa bramka Greka daje nadzieję na awans. Duńska ekipa musi bronić przewagi, ale nie wiadomo jak poradzi sobie na gorącym terenie nad Bosforem. Zanosi się na ciekawą walkę, rywalizacja wydaje się otwarta.

FC Kopenhaga - Trabzonspor AS 2:1 (1:0) Bramki: Victor Claesson (9), Lukas Lerager (48) - Anastasios Bakasetas (79)

W szlagierowym starciu na Ibrox Park w Glasgow Rangersi podejmowali holenderskie PSV Eindhoven i ten mecz zasłużenie przyciągnął największą uwagę z wszystkich rozgrywanych we wtorek. Wynik otworzył w zamieszaniu pod bramką miejscowych Ibrahim Sangare, ale jeszcze przed przerwą wyrównał znany z polskich boisk Antonio Colak, który wykończył piękną akcję całej ekipy.

Po zmianie stron to Rangersi zyskali przewagę, bo Tom Lawrence uderzył z rzutu wolnego, a koszmarny błąd popełnił Walter Benitez, argentyński bramkarz PSV. Wynik uratował Holendrom Armando Obispo, znów po stałym fragmencie gry. Losy awansu w tej parze są otwarte, mecz na Philips Stadium zapowiada się tedy niezwykle ciekawie.

Glasgow Rangers - PSV Eindhoven 2:2 (1:1) Bramki: Antonio Colak (40), Tom Lawrence (70) - Ibrahim Sangare (37), Armando Obispo (78)