Prezydent Katowic nie zgodził się na różaniec podczas Marszu Równości. Sąd uchylił jego decyzję

Diana Wawrzusiszyn
03 września 2022, 17:34 • 1 minuta czytania
W sobotę 3 września ulicami Katowic przeszedł Marsz Równości. W tym samym czasie na jego trasie Fundacja Pro-Prawo do Życia zorganizowała publiczne odmawianie różańca. Prezydent miasta chciał zakazać organizacji tego wydarzenia, ale sąd uchylił jego decyzję.
Marsz Równości w Katowicach. Fot. Tomasz Kudala/REPORTER

Marsz Równości w Katowicach

Chociaż miesiąc dumy mamy już dawno za sobą w Katowicach zorganizowano Marsz Równości. Tęczowy pochód ulicami miasta przeszedł już po raz szósty. W tym roku marsz odbył się pod hasłem "Katowice-Odessa Pride" i był organizowany wspólnie z ukraińskimi aktywistami społeczności LGBT.

"W roku bestialskiej i nieuzasadnionej napaści Rosji na Ukrainę szczególnego znaczenia nabierają takie wartości jak szacunek, prawo do bezpieczeństwa i podmiotowość. Szczerze wierzymy w to, że każdy powinien mieć prawo i bezpieczną przestrzeń na celebrowanie swojej tożsamości" - przekazali organizatorzy.

Parada wyruszyła o godzinie 13:00 sprzed pomnika w Parku Powstańców Śląskich, a jego trasa biegła między innymi ulicami Uniwersytecką, Roździeńskiego, 3 Maja, Mikołowską, Francuską i Moniuszki. Na tej samej trasie Fundacja Pro-Prawo do Życia zorganizowała publiczne odmawianie różańca w kontrze do tęczowej parady.

Prezydent Katowic zakazał organizacji różańca

Zgodnie z przepisami Fundacja Pro-Prawo do Życia złożyła wniosek do prezydenta Katowic o wydanie pozwolenia na organizację wydarzenia. Jednak 30 sierpnia prezydent Katowic Marcin Krupa wydał negatywną decyzję, tłumacząc ją kwestiami bezpieczeństwa.

– Zachęcaliśmy organizatorów z Fundacji Pro - Prawo do Życia do zmiany miejsca lub czasu odbywania się zgromadzenia publicznego. Organizator nie wyraził takiej zgody. Dlatego też, kierując się wyłącznie względami bezpieczeństwa mieszkańców i porządku publicznego, podjęliśmy decyzję administracyjną o zakazie organizacji zgromadzenia publicznego - przekazała "Gazecie Wyborczej" rzeczniczka Urzędu Miasta Katowice Sandra Hajduk.

Sąd uchyla decyzję

Prawicowa fundacja nie pozostawiła tak tej sprawy i poszła z nią do sądu. Sąd Okręgowy w Katowicach uchylił decyzję prezydenta miasta. Sędzia zwrócił uwagę, że w publicznej modlitwie ma wziąć udział tylko kilka osób, więc nie będzie mowy o zagrożeniu dla bezpieczeństwa.

"Z zawiadomienia o zamiarze zorganizowania zgromadzenia (...) wynika, że celem ma być publiczna modlitwa wynagradzająca i pikieta informacyjna. Planowana ilość uczestników to od pięciu do dziesięciu osób. W tej sytuacji stwierdzenie, że nie ma możliwości odbycia tych obydwu zgromadzeń w sposób niezagrażający życiu i zdrowiu, jest niczym nieuzasadnione" - tłumaczy sąd.

Sędzia dodał, że możliwości odbycia zgromadzenia nie może wykluczać fakt, że zawiadomienie o zamiarze jego organizacji złożyła "osoba kojarzona ze środowiskami prawicowymi".