Kto zastąpi Craiga w roli agenta 007? Odpowiedź twórców może się wielu nie spodobać
- "Nie czas umierać" było ostatnim filmem, w jakim zobaczyliśmy Daniela Craiga w roli agenta 007
- Od lat mówi się, że nowym James Bondem ma być Idris Elba ("Legion samobójców: The Suicide Squad", "Luther"), jednak nie jest to potwierdzona informacja
- Producenci serii o Agencie Jej Królewskiej Mości powiedzieli, kiedy można się spodziewać ogłoszenia castingu
Kiedy poznamy nowego odtwórcę roli Jamesa Bonda?
Od lat mówi się, że jednym z faworytów do roli Jamesa Bonda jest Idris Elba, znany chociażby z filmu "Legion samobójców: The Suicide Squad" czy serialu "Luther". Te pogłoski wzbudzają kontrowersje, gdyż byłby to pierwszy czarnoskóry aktor, który zagrałby Agenta Jej Królewskiej Mości.
Z wypowiedzi producentów serii, czyli Barbary Broccoli i Michaela G. Wilsona wynika jednak, że Elba raczej nie dostanie roli ze względu na wiek.
"Chodzi o to, że minie kilka lat, zanim powstanie kolejny film – uzasadniała Broccoli na łamach "Variety". – Osoba, która dostanie rolę Bonda, musi być gotowa na zobowiązanie trwające 10, 12 lat. [Idris] prawdopodobnie myśli: czy naprawdę tego chcę? Nie każdy chce to robić. Wystarczająco trudno było sprawić, by Daniel Craig się zgodził – tłumaczyła. – A miał wtedy trzydzieści kilka lat – dodał Wilson, sugerując, że to właśnie wiek Elby mógłby być przeszkodą.
– Chodzi o wymyślenie postaci na nowo – opowiadała dalej producentka. – O odpowiedź na pytanie, gdzie ją zabieramy. Co chcemy z nią zrobić? Gdy uda nam się to ustalić, będziemy w stanie stwierdzić, jaka osoba jest odpowiednia do tej nowej wizji – dodała.
Broccoli i Wilson uważają, że wielu młodych aktorów marzących o roli agenta 007 nie rozumie, jak dużego zaangażowania i odpowiedzialności ona wymaga. – To duże zobowiązanie. I nie chodzi tylko o kilkumiesięczną pracę na planie zdjęciowym – podkreśliła Broccoli.
"Nie czas umierać" – recenzja
"Nie czas umierać" to najnowszy film o Jamesie Bondzie w reżyserii Cary'ego Fukunagi i jednocześnie ostatni, w jakim Daniel Craig wcielił się w kultowego agenta stworzonego przez brytyjskiego pisarza Iana Fleminga.
Premiera produkcji była wielokrotnie przekładana ze względu na spowodowane koronawirusem lockdowny i zamknięcia kin, jednak ostatecznie zadebiutowała na dużym ekranie w Polsce 1 października 2021 roku. Piosenka z filmu "No Time To Die" w wykonaniu Billie Eilish została nagrodzona Oscarem.
"W 25. filmie z cyklu James Bond w końcu przestaje być człowiekiem, którego tak bardzo krytykował niegdyś Daniel Craig. Nieczułym hedonistą i dupkiem, który traktował kobiety jak zabawki, a świat jak plac zabaw. To już Bond, który ma swoje lata i nie chce udawać młodziaka. To Bond, któremu zależy" – recenzowała dla naTemat Ola Gersz.
"Craig zamyka pięć filmów, w których stopniowo nadawał Bondowi ludzkie cechy, w mistrzowskim stylu: uczłowiecza go, ale nie pozbawia go rdzenia tej postaci – brawury. To Bond na miarę XXI wieku, bohater czasu pandemii i kryzysów – odważny, ale nie niezniszczalny" – dodała na koniec.