Kuriozalne wyznanie ministra Budy. PiS blokuje pieniądze z KPO, żeby łatwiej wygrać wybory?
- Rząd PiS nadal nie złożył pierwszego wniosku o wypłatę miliardów z Krajowego Planu Odbudowy
- Waldemar Buda uważa, że trwają analizy dotyczące odpowiedniego czasu na złożenie dokumentu
- – Sytuacja włoska pokazała, że blokowanie tych pieniędzy nam ułatwi wygranie wyborów – powiedział minister rozwoju i technologii
Ursula von der Leyen "jest po prostu w szachu"
W środę 28 września Waldemar Buda przyznał na antenie Radia Zet, że "Niemcy dzisiaj wywierają nacisk na politykę europejską, czyniąc wiele błędów, za które wszyscy płacimy". Zapytany, czy Niemcom zależy na tym, aby Polacy nie otrzymali pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, odparł, że "dzisiaj jest taka gra".
Gdy Bogdan Rymanowski przypomniał stanowisko Ursuli von der Leyen, że Polska nie wypełniła warunków umowy, minister rozwoju i technologii stwierdził, że przewodnicząca KE "obawia się europarlamentu, obawia się sytuacji w Niemczech i władzy, z którą nie jest jej po drodze".
Przeczytaj także: Duda przekreślił szansę na pieniądze z KPO? Wszystko przez nowych sędziów
– Ona jest po prostu w szachu, stąd takie wypowiedzi. Nierozsądne wypowiedzi, bo dokąd nie ma złożonego wniosku, dokąd nie ma ostatecznej decyzji w tej sprawie, nie powinniśmy przedmiotem medialnej dyskusji tej sprawy czynić – powiedział Buda.
Buda o KPO: "Blokowanie tych pieniędzy ułatwi nam wygranie wyborów"
Następnie Waldemar Buda przekonywał, że rząd dysponuje "pełnym zestawem rozwiązań, które pozwalają przyznać, że wypełniliśmy po swojej stronie zobowiązania". Minister rozwoju i technologii jest przekonany, że miliardy z KPO wpłyną do Polski.
– Nie mam wątpliwości. Widzę, że sytuacja zmierza w jednym kierunku i nie może w innym. Wcześniej czy później te środki dostaniemy – powiedział. – Dzisiaj trwa bardziej analiza czy robić to po wyborach, czy przed, ale sytuacja włoska pokazała, że blokowanie tych pieniędzy nam ułatwi wygranie wyborów – podkreślił.
– W związku z tym wszelkie naciski na kraj członkowski, wywieranie wpływu na to kto ma w wyborach być wybrany, jak chociażby Ursula von der Leyen vs Meloni, doprowadzi do tego, że wynik Prawa i Sprawiedliwości będzie wyższy, bo mamy jasną retorykę w tej sprawie – wyjaśnił Buda.
Może Cię zainteresować: Szefowa KE groziła palcem, ale... Włosi dostali właśnie "zielone światło" na drugą transzę z KPO
Prowadzący zapytał, czy jest to ostrzeganie Brukseli, że jeśli przed wyborami do Polski nie trafią środki z KPO – wygra Prawo i Sprawiedliwość. Minister rozwoju i technologii przyznał, że "to będzie nam sprzyjało", ponieważ "jasno się klaruje scena polityczna".
– Jest partia zewnętrzna, która kibicuje raczej interesowi niemieckiemu i Platforma Obywatelska. Jesteśmy my, którzy walczą o interes Polski. Natomiast gdzieś jest Komisja Europejska, która powinna w tym grać i używać swoich instrumentów do wpływania na wybory w Polsce. Mamy taką sytuację, więc myślę, że Polacy też to widzą – wskazał Buda.
Przypomnijmy, że wielu ekonomistów jest przekonania, że pieniądze z KPO znacząco wpłynęłyby na obniżenie inflacji w Polsce, a co za tym idzie – drożyzny w sklepach. Ale jak widać dla PiS priorytetem są inne sprawy.