Duda i Erika zmieniają historię Brazylii. Pierwsze osoby transpłciowe w Kongresie
- Nadal nie rozstrzygnęło się, kto obejmie stanowisko prezydenta Brazylii
- Jak wynika z sondaży wyborczych, prezydenta Jaira Bolsonaro ma zastąpić kandydat opozycyjnej lewicy Inacio Lula da Silva
- Wśród deputowanych pojawili się także przedstawiciele ruchów LGBT+, wśród których będą dwie kongresmenki
Portal Veja Abril podaje, że obie kandydatki uzyskały olbrzymie poparcie społeczne. Erika Hilton zdobyła ok. 256 tys., a Duda Salabert zdobyła około 208 tys. głosów.
Ogromna popularność ruchów LGBTQ+ w brazylijskiej polityce
Oprócz wspomnianych transpłciowych przedstawicielek Kongresu, do polityki brazylijskiej weszły jeszcze trzech transseksualnych kandydatów. Wybrano ich na stanowiska delegatów stanowych w São Paulo, Rio de Janeiro i Sergipe
Jak podaje portal Vote, tym roku odnotowano rekordową co najmniej 58 kandydatów wywodzących się ze społeczności LGBTQ+.
"To obiecujący wynik, który sprawia, że idziemy naprzód w obronie demokracji, praw człowieka i świeckiego państwa, zwracając uwagę na miejsce, które osoby transpłciowe historycznie zajmują w naszym społeczeństwie" – zaznaczyła w komunikacie Antra, Narodowe Stowarzyszenie Transwestytów.
W stanie Pernambuco pierwszą trans przedstawicielką do Izby Deputowanych została prawniczka Robeyoncé Lima. Otrzymała ogromne poparcie aż 80 732 głosów.
Wybory w Brazylii nie są ostatecznie rozstrzygnięte
Polityczne poparcie dla lewicowych kandydatów jest dowodem fermentu, który nastąpił na brazylijskiej scenie politycznej. Choć Kongres w dalszym ciągu będzie zdominowany przez przedstawicieli dotychczasowego prezydenta, sam Bolsonaro prawdopodobnie będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem.
Według badania ośrodka Datafolha na lewicowego kontrkandydata Jaira Bolsonaro, Luiza Inácio Lula da Silva chce zagłosować 50 proc. ankietowanych. Na dotychczasowego prezydenta - 36 proc.
Sam Bolsonaro nie wierzy w wyborczą klęskę, co podkreślił na nagraniu, które ukazało się w mediach społecznościowych.
– Jeśli wybory będą uczciwe, wygramy dzisiaj, zdobywając co najmniej 60 proc. głosów. Wszystko wskazuje na nas. Druga strona nie była w stanie przebić się na ulicach, prowadzić kampanii, nie ma akceptacji i nie jest wiarygodna – określał swoje polityczne szanse Bolsonaro.
Druga tura wyborów prezydenckich w Brazylii jest zaplanowana na 30 października. Jak podaje CNN, wyborom towarzyszy "bezprecedensowy klimat napięcia i przemocy". Sam Bolsonaro powiedział zresztą, że będzie kwestionował wyniki głosowania, co zdaniem ekspertów może doprowadzić do wybuchu w Brazylii kryzysu politycznego.
Jair Bolsonaro został prezydentem Brazylii w 2019 roku. Na najwyższe stanowisko polityczne trafił po trzydziestu latach. Zaczynał w 1989 roku jako radny Rio de Janeiro, by następnie przez 27 lat pełnić funkcję posła do brazylijskiej Izby Deputowanych.