Każdy serial powinien mieć takie uzupełnienie. Oto gratka dla fanów "Cesarzowej Sisi"

Karolina Pałys
12 października 2022, 10:48 • 1 minuta czytania
Przestaliśmy czytać, bo oglądamy seriale? Gdyby to była prawda, książka “Cesarzowa Sisi” nigdy by nie powstała. Ta niezwykła opowieść ukazała się właśnie nakładem wydawnictwa Świat Książki. Prawdziwa gratka - nie tylko dla fanów serii Netflixa pod tym samym tytułem. 
materiały prasowe / Świat Książki

O Elżbiecie Bawarskiej, znanej jako Sisi, napisano już niejedną książkę i nakręcono niejeden film. Jednak to właśnie najnowsze produkcje, zarówno serialowa, jak i książkowa, pozwalają zrozumieć fenomen Sisi - jednej z pierwszych ‘królowych ludzkich serc”. 

Kim była cesarzowa Sisi?

Na temat Elżbiety, urodzonej w 1937 roku księżniczki Bawarskiej, która w wieku 17 lat przez małżeństwo, została cesarzową Austrii i Węgier, krąży wiele plotek, z których spora część znajduje potwierdzenie w źródłach historycznych. 

Na przykład takie: Sisi zmagała się z depresją, cierpiała na zaburzenia odżywiania i obsesyjnie dbała o swój wygląd. Regularnie ćwiczyła i potrafiła przeżyć sporo czasu na płynnej diecie złożonej z posolonych białek. Wierzyła, że maseczki z surowej cielęciny pomogą zatrzymać jej młodzieńczy wygląd. Miała tatuaż. Nie stroniła od kokainy. I nie bała się mówić, tego co myśli. W XIX wieku był to dla kobiety niemal heroiczny wyczyn. 

Takiego wizerunku nie zobaczymy jednak na setkach pamiątkowych filiżanek, apaszek czy breloczków, zapełniających sklepiki z pamiątkami wszystkich niemal wiedeńskich atrakcji - nawet tych, w których księżna nigdy nie postawiła stopy. Swojej ogromnej popularności Sisi nie dorobiła się przecież opowiadając o zmaganiach ze swoimi demonami, ale raczej pomagając innym: była jedną z pierwszych orędowniczek zorganizowanego wsparcia psychicznego. 

Kreowaniu wizerunku bajkowej księżniczki nie przeszkadzał również fakt, że Sisi wyglądała jak z obrazka. Jej kasztanowe loki, uwiecznione na portretach i zdjęciach z czasów młodości wyglądają spektakularnie w połączeniu z jej dziewczęcą urodą. Zachwycając się jej pięknem łatwo jednak przeoczyć fakt, że po swoich 30. urodzinach Sisi kategoryczni zabroniła robić sobie zdjęcia. Starzenie się na oczach świata było dla niej zbyt bolesne.   

O tym, jak (i czy w ogóle) serial podważa cukierkowo-słodki wizerunek bajkowej księżniczki, który na przestrzeni lat przylgnął do Sisi, będziecie musieli przekonać się sami, oglądając kolejne odcinki. Książka ma bowiem zupełnie inne zadanie: wprowadzić nas w świat, który wykreował przyszłą cesarzową. 

“Cesarzowa Sisi”: o czym jest książka Gigi Griffis?

Opowieść nakreślona piórem Gigi Griffis rozpoczyna się na krótko przed wyprawą do Bad Ischl, gdzie Sisi pozna swojego przyszłego męża. Powiedzieć, że nie spodziewa się, że z austriackiego kurortu wyjedzie jako narzeczona, to nie powiedzieć nic. Do zamążpójścia szykowano bowiem jej siostrę, Helenę. 

Dlaczego historia potoczyła się inaczej? Podręczniki mówią, że Sisi zauroczyła Franciszka Józefa od pierwszego wejrzenia. Ale co dokładnie ujęło go tak mocno, że nie wahał się postawić na szali swojego autorytetu i, co prawdopodobnie istotniejsze, narazić na gniew matki - arcyksieżnej Zofii? “Cesarzowa Sisi” oferuje niezwykle atrakcyjną i jednocześnie lekko uwspółcześnioną, wersję tych wydarzeń. 

Jak tłumaczy Griffis, taka strategia pozwala lepiej zrozumieć emocje, jakie przeżywają bohaterowie “Cesarzowej Sisi”:

- Jako pasjonatka historii myślę, że ludzie są po prostu ludźmi. Lubimy myśleć, ze “wtedy” byli zupełnie inni, podczas gdy tęsknota czy samotność to uczucia, które w dalszym ciągu są istotą człowieczeństwa. Kiedy o tym pamiętamy, każda opowieść staje się współczesna - tłumaczy autorka.

Griffis dodaje, że jej książka stanowi idealne uzupełnienie serialu właśnie dlatego, że jej akcja kończy się w dniu ślubu Sisi i Franciszka Józefa: 

- Bardzo podobała mi się idea zapoznania się z tą niesamowitą kobietą jeszcze zanim została cesarzową, przed całym tym “zamieszaniem”, i szukanie odpowiedzi na pytanie kim tak naprawdę była, jak wyglądała jej codzienność - wyaśnia. 

Sisi była niezwykłą kobietą, nic więc dziwnego, że tak łatwo przechodzi z kart historii do popkultury. Jako rasowa buntowniczka na pewno zadomowi się w niej na długo.