Młodzi wciąż palą. Czy pokolenie wolne od dymu papierosowego jest możliwe? 

redakcja naTemat.pl
13 października 2022, 10:55 • 1 minuta czytania
Są drugą w kolejności przyczyną śmierci w Europie, a mimo to nie jesteśmy w stanie się z nimi rozstać. Co więcej, po papierosy, bo o nich mowa, sięgają kolejne pokolenia. Liczba młodych palaczy na świecie wciąż rośnie, a w Polsce ostatnio bije nawet rekordy. 
Fot. Unsplash.com / Stas Svechnikov

W Polsce pali coraz więcej młodzieży 

Z opublikowanego w tym roku Badania Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego wynika, że w naszym kraju codziennie zaczyna palić nawet pół tysiąca nieletnich. Zdaniem WHO to wynik, który kwalifikuje nas do niechlubnego grona krajów o największym odsetku palących dzieci. 


Statystyki mówią, że nieletni palacze kupują co roku aż 4 mld sztuk papierosów rocznie. W tym samym czasie w nałóg wpada nawet 180 tysięcy. osób poniżej 18. roku życia. To wynik o tyle zatrważający, co zaskakujący, bo wydawać by się mogło, że palenie od jakiegoś czasu przestało być, jakkolwiek to nie zabrzmi, “trendy”. 

Okazuje się jednak, że siła przykładu, który idzie z góry, jest wciąż ogromna. 

Dlaczego młodzi ludzie palą? Przykład idzie z góry

Polska w problemie młodych palaczy nie jest odosobniona — problem jest widoczny w Innych krajach Europy czy w USA. Przedstawiciele amerykańskiej służby zdrowia alarmują, że swojego pierwszego w życiu papierosa wypala tam codziennie ponad 3 tys. dzieci, które z dużym prawdopodobieństwem, z paleniem nie rozstaną się bardzo długo, a może nawet nigdy. 

Fakt, że aż 90 proc. nałogowych palaczy swoje pierwsze spotkanie z papierosami zalicza w wieku nastoletnim to niezwykle niepokojąca obserwacja. Tym bardziej że jedną z silniejszych “zachęt” do palenia jest dla dzieci widok palących dorosłych. 

Koło się zamyka? W dużym uproszczeniu tak. Dopóki dorośli palacze nie znikną jeśli w nałóg będą wchodzić kolejne pokolenia. A tak będzie, jeśli nie podejmiemy zdecydowanych kroków. Na początek wystarczy rozmowa. 

Brzmi prozaicznie, ale jak wynika z badania PolNicoYouth zleconego przez Ministerstwo Zdrowia aż jedna piąta rodziców nie podejmuje tego tematu w rozmowach ze swoimi dziećmi i przyznaje, że nie interesuje się, czy syn lub córka palą. Tylko czy ignorowanie problemu i zbywanie go słowami: “To taki wiek” przynosi pożądane efekty? Jak pokazują statystyki, niekoniecznie. 

Pokolenie wolne od tytoniu: czy to możliwe? 

Specjaliści są wiec zgodni: o papierosach i związanych z nimi zagrożeniach warto informować dzieci najwcześniej, jak tylko jest to możliwe. Zamiatanie problemu pod dywan nic nie da, w przeciwieństwie do jasnych komunikatów, dostosowanych, co oczywiste, do wieku młodego człowieka.

Szczera rozmowa powinna również dotyczyć dorosłych: jeśli należycie do grona palaczy, nie unikajcie konfrontacji. Wyjaśnijcie, dlaczego zaczęliście palić i dlaczego właściwie to robicie. Tego rodzaju dialog będzie korzystny również dla was: może pomóc uświadomić sobie, że nałóg to coś, co można przezwyciężyć, a na pewno złagodzić. Zobowiązanie do dawania dobrego przykładu to potężna motywacja. 

Nie bójcie się próbować. Już samo ograniczenie liczby wypalanych papierosów to sukces. Pierwszym krokiem do rozstania się z nałogiem może być również przerzucenie się na mniej szkodliwe alternatywy, takie jak podgrzewacze tytoniu. 

W jednym z niedawnych badań wykazano, że palacze korzystający z glo new heating technology, czyli jednego z ogólnodostępnych systemów do podgrzewania, uzyskują znacznie lepsze wyniki, niż osoby, które w tym samym czasie palą tradycyjne papierosy. 

Zdaniem naukowców, u osób podgrzewających tytoń zaobserwowano “znaczne i trwałe zmniejszenie biomarkera, który może powodować uszkodzenia DNA związane z rakiem płuc” oraz “znaczne i trwałe zmniejszenie liczby białych krwinek, markera stanu zapalnego związanego z wczesnym rozwojem chorób układu krążenia i innych chorób związanych z paleniem.” 

Badano także wskaźniki związane z poziomem cholesterolu, stresem oksydacyjnym czy liczbą białych krwinek - tu również zaobserwowano lepsze wyniki u osób, które korzystały z podgrzewaczy.

Warunkiem poprawy wyżej wymienionych parametrów jest całkowita rezygnacja z tradycyjnych papierosów. Uczestników badania poddawano regularnym testom na obecność biomarkera CEVal, który świadczy o tym, że dana osoba jednak pali.