Dębska otworzyła się na temat małżeństwa z Bosakiem. "Zaciskałam zęby w nocy"
- Między Bosakiem i Dębską zaczęło się psuć po zawarciu małżeństwa
- Według medialnych doniesień ich rozwód miał się odbyć na początku marca
- W ostatniej rozmowie z Magdą Mołek aktorka zdradziła, przez co musiała przechodzić, gdy była w związku
Maria Dębska i Marcin Bosak: ślub w czasie pandemii i szybki rozwód
Marcin Bosak w 2018 roku rozstał się z matką swoich dwóch synów i związał z 12 lat młodszą koleżanką po fachu – Marią Dębską. Choć wcześniej nie był żonaty z Moniką Pikułą, to postanowił, że z nową wybranką stanie przed ołtarzem.
Aktorska para planowała ślub we Włoszech. Wybuchła pandemia i liczne obostrzenia pokrzyżowały im plany. Finalnie ceremonia odbyła się w sierpniu 2020 w jednym z warszawskich kościołów. Już kilka miesięcy później zaczęły pojawiać się pogłoski, że Dębska i Bosak przeżywają kryzys.
"Na żywo" donosił, że małżonkowie próbowali uratować swoją relację i przez pół roku chodzili na terapię. "Niestety, nie przyniosła ona rezultatów" – podano. Według informacji tygodnika, Dębska i Bosak rozwiedli się "podczas pierwszej rozprawy – 1 marca w Sądzie Okręgowym dla Warszawy Pragi". Tak szybkie tempo wydarzeń mogło sugerować, że sprawa obyła się bez orzekania o winie.
Czytaj także: Kalina Jędrusik w krainie czarów. Obejrzałam "Bo we mnie jest seks" [RECENZJA]
Maria Dębska u Magdy Mołek otworzyła się na temat swojego małżeństwa i rozwodu
Od tamtej pory Maria Dębska niechętnie wypowiadała się do mediów o rozpadzie swojego małżeństwa. Tym razem zrobiła wyjątek. Aktorka wystąpiła ostatnio w internetowym programie Magdy Mołek "W moim stylu".
Podczas rozmowy wspomniała m.in. o tym, jak funkcjonowały jej nowoczesna mama i konserwatywna babcia. Po opisaniu złożonej historii rodzinnej ujawniła, że jej rodzice się rozstali, po tym odniosła się do swojego życia uczuciowego.
– Każdy pisze swoją historię, każdy ją musi przeżyć na nowo i kiedy ja stanęłam przed taką decyzją w swoim życiu, to oczywiście echo tego wychowania właśnie, żeby przetrwać, żeby za wszelką cenę wytrzymać, żeby zacisnąć zęby, co robiłam przez wiele lat i nie tylko w przenośni, ale też zaciskałam zęby w nocy bardzo mocno i w wielu sytuacjach swojego życia, żeby wiesz zdusić to i otrzeć te łzy w kuchni i wrócić uśmiechniętą, że przyszedł taki moment, w którym po prostu ja poczułam, że jakby wewnętrznie dojrzałam i to się wydarzyło właśnie wtedy, kiedy podjęłam decyzję o tym, żeby po prostu się rozstać – mówiła Dębska.
Jednocześnie podkreśliła, że była to dla niej bardzo trudna sytuacja: – Co było, jak pewnie wiesz, jakimś podobno jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, zaraz po śmierci bliskiej osoby. I tak było.
Z perspektywy czasu patrzy na to zupełnie inaczej. – Po raz pierwszy poczułam, że jestem tak blisko siebie i że podejmuję decyzję megatrudną. (...) Czy to jest porażka, czy to po prostu lekcja... Teraz wiem, że to była bardzo, bardzo trudna lekcja – dodała.
W dalszej części rozmowy wyjaśniła, że w związku z tamtymi przeżyciami chodzi na terapię.
– Mnie zapytała kiedyś terapeutka, bo też w sumie myślę, że to jest ważne, żeby to powiedzieć – bez tego bym w ogóle nie dała rady, bez terapii. Ona mi zadała pytanie, czy w tej sytuacji mówisz, że się uwalniasz czy uciekasz. Bo ja cały czas mówiłam o ucieczce, a to jest jednak tak, że to jest uwolnienie i powrót do siebie – powiedziała.
Okres tuż po rozwodzie był dla niej traumatyczny. – Miałam taki moment, pamiętam, tuż po rozwodzie, że sobie pomyślałam: "Boże, czemu mi nie wyszło?". Czułam się, wiesz, że przegrałam. Mimo że miałam 31 lat, to myślałam, że to jest koniec – zwierzyła się. (...) No gdybym tej drogi nie przeszła, to byłabym gdzieś, nie wiem, pływała wciąż, dryfowała, a nie stała na własnych nogach. A teraz na nich stoję – podsumowała.