
Twórcy "Bo we mnie jest seks" poszli inną drogą niż od nich oczekiwano. Kalina Jędrusik nie jest w ich filmie podmiotem analizy psychologicznej, a figurą swoich czasów, odbitą w oczach uważających ją za seks-bombę fanów. I właśnie za taką zabawę z postacią jednej z największych ikon PRL-u niestety zbierają największe baty.
