"'Czar par' spowodował wybuch namiętności". Smaszcz o kulisach domniemanego romansu Kurzajewskiego
- Cichopek i Kurzajewski ogłosili, że są razem na początku października
- Wówczas Paulina Smaszcz, była żona prezentera TVP opublikowała serię wpisów wymierzonych w kierunku nowej pary polskiego show-biznesu
- Dziennikarka przekonuje, że romans tej dwójki zaczął się już przy okazji realizacji programu "Czar par", a ówczesny mąż miał okłamywać ją i dzieci w kwestii relacji z gwiazdą "M jak miłość"
Związek Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego wywołał spore emocje w sieci. Oliwy do ognia dolało zachowanie byłej żony dziennikarza. Paulina Smaszcz najpierw zostawiła swój komentarz pod zdjęciem aktorki z podróży do Izraela. Nagle wypaliła, że na 40. urodziny (obecnie ma 49 lat) mąż nie sprezentował jej nic i nazwała go też "kłamcą". Była dziennikarka, a obecnie coachka, na tym jednak nie poprzestała – postanowiła ujawnić, że bliska znajomość tych dwojga miała zacząć się od programu "Czar par", w którym Cichopek gościła z byłym już mężem, zaś rozmowę z nimi prowadził nie kto inny jak Kurzajewski.
"Jeśli tak jak pisze Kasia, to miłość, to życie daje im drugą szansę, by teraz ta miłość była bez zdrad, kłamstw, manipulacji, oszukiwania partnera, partnerki, dzieci, rodziny, przyjaciół, znajomych, sąsiadów, osób, które im sprzyjają. Niech zbudują ją na dekalogu wiary katolickiej, którą tak gorliwie wyznają" – dodała. Wpis był masowo komentowany przez internautów (niektórzy nie szczędzili przy tym ostrych i gorzkich słów). Byli rozczarowani zachowaniem Smaszcz, określili je mianem "dziecinnego" i zwrócili uwagę na to, że reklamuje własne warsztaty z samoakceptacji, a sama nie może się pogodzić z nowym związkiem Kurzajewskiego. "Sama idź na szkolenie, jak zszyć piekące du*sko. Serio, typiaro, przestań się już poniżać. Nie życzysz im szczęścia, dlatego też sama nigdy nie będziesz szczęśliwa, zgryźliwa babo" – napisała jedna z internautek. – I ty lafiryndo masz czelność pisać, kobiety mają moc? - odgryzła się, nawiązując do profilu użytkowniczki. - Przez takie jak ty mamy piekło kobiet dla kobiet. A fuj!!! Wstydź się, zazdrośnico – skwitowała Smaszcz. Inna internautka wezwała do bojkotu jej szkoleń, nazwała ją "skandalistką", więc celebrytka odpisała, że jest "debilką".
W końcu na postawę Smaszcz postanowili zareagować sami zainteresowani. Cichopek w lekko prześmiewczym tonie dodała zdjęcie z gazetą, a w opisie: "no, nie mogę uwierzyć w to, co czytam...". Z kolei Kurzajewski napisał, że nie pozwoli, aby jego była żona "celowo wprowadzała w błąd opinię publiczną i tym samym raniła jego i bliskie mu osoby".
Paulina Smaszcz u Moniki Jaruzelskiej o Kurzajewskim
Smaszcz wystąpiła ostatnio w programie Moniki Jaruzelskiej. Zapytana, "dlaczego zdecydowała się zamieścić komentarz pod postem Katarzyny Cichopek, która jak się okazało była na wycieczce z Kurzajewskim, odpowiedziała:
– Umówiliśmy się razem podczas rozwodu na szacunek do naszych dzieci i naszej przeszłości. Niestety to po dwóch latach od rozwodu nie zostało uszanowane i stąd moja reakcja.
Była żona prowadzącego "Pytanie na śniadanie" podkreśliła, że to "kłamstwa" ojca jej dzieci skłoniły ją do tej nagłej i budzącej ogromne emocje w sieci reakcji. Smaszcz powiedziała, że przez długi czas Kurzajewski miał oszukiwać 25-letniego Franciszka i 16-letniego Juliana: – To są bardzo mądrzy chłopcy, którzy zasłużyli na szczerość swojego ojca.
Związek małżeński dziennikarzy zakończył się rozwodem w 2020 roku. Z relacji Smaszcz wynika, że domniemany romans Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek zaczął się wiele wcześniej.
– Powiedzmy sobie szczerze, to nie zaczęło się dwa lata po rozwodzie, to trwało o wiele, wiele dłużej. "Czar par" to był program, który spowodował ich wybuch namiętności – wyznała.
– Zaskoczył mnie brak odwagi i brak ustalenia tych granic, gdzie jest to, na co się umówiliśmy. Naprawdę życzę Maćkowi z całego serca, niech będzie, z kim chce, niech będzie szczęśliwy. Umówiliśmy się, że rozwodzimy się w dobrej komunikacji i przez te dwa lata była bardzo dobra – dodała.
– Oni (Cichopek i Kurzajewski – przyp. red.) nie okłamywali tylko moich synów i mnie, tylko okłamywali też swoje rodziny i widzów. Przecież zaprzeczali, gdy pytali ich dziennikarze. Uważam, że dorosłość polega na odpowiedzialności za swoje słowa – zaznaczyła.
Dziennikarka wspomniała, że z pewnością jej byłemu mężu nie jest na rękę jej ostatnia aktywność w sieci. – Na pewno są na mnie wściekli. Natomiast mnie nie obowiązuje układ z panią Katarzyną. Mnie obowiązuje układ z moim mężem – podsumowała.