Lewandowski zaskoczył po najlepszym meczu w sezonie. "Bardzo dużo do poprawy"

Krzysztof Gaweł
24 października 2022, 09:38 • 1 minuta czytania
FC Barcelona w niedzielny wieczór rozbiła 4:0 (3:0) Athletic Bilbao, ale Robert Lewandowski nie wpadał w euforię po meczu, który media w Hiszpanii określiły jako najlepszy Katalończyków w sezonie. – Wciąż mamy bardzo dużo do poprawy – powiedział nasz snajper, który popisał się kolejnym trafieniem dla Barcy. W środę jego zespół zagra o uratowanie sezonu w Lidze Mistrzów.
Robert Lewandowski zaskoczył po najlepszym meczu w sezonie. "Mamy bardzo dużo do poprawy" Fot. IMAGO/Sergio Ruiz / PRESSIN/Imago Sport and News/East News

Robert Lewandowski jest królem, jest nienasycony i trafia raz za razem, a w Katalonii właśnie takiego piłkarza potrzebowali od lat. Tak o naszym snajperze piszą lokalne media, ale nie możemy się dziwić, bo Polak prowadzi swój zespół do kolejnych zwycięstw. I nie zadowala się tym, że Blaugrana wygrywa pojedyncze mecze, a on strzela i trafia jak najęty. Jego osobowość i podejście do pracy budzą powszechny szacunek.

Kataloński "Sport" w sobotnim wydaniu dziennika umieścił na okładce Roberta Lewandowskiego. "Król Lewandowski" można przeczytać na pierwszej stronie, gdzie polski napastnik znalazł się z Brazylijczykami: Romario oraz Ronaldo. Pierwszy raz od ich czasów Polak strzelił tyle bramek w pierwszych dziesięciu meczach sezonu. FC Barcelona ma swojego lidera, jednego z najskuteczniejszych graczy na świecie i gwiazdę zarazem.

Zachwyty nad "Lewym" są uzasadnione, zwłaszcza że trafił ponownie w niedzielny wieczór, a do tego zapisał na swoim koncie asystę. Duma Katalonii pokonała Athletic Bilbao 4:0 (3:0) i w spokoju może się szykować do środowego hitu Ligi Mistrzów. Do Katalonii przyjedzie Bayern Monachium, a Barca musi go pokonać, by zachować cień szansy na pozostanie w elicie także na wiosnę. I właśnie o tym mówił nasz as po meczu z ekipą Basków.

– Nie poddamy się i będziemy walczyć do końca. To jasne, że nie pokazaliśmy się z najlepszej strony przeciwko Interowi Mediolan i Realowi Madryt. Pole do poprawy jest bardzo duże, ale nie zamierzamy rzucać białego ręcznika – mówił po niedzielnym meczu nasz napastnik. Hiszpanie zachwycają się, że Robert Lewandowski ma niebywałą mentalność i nie zadowalają go pojedyncze sukcesy. Chce wygrywać i sięgać po trofea.

Polak zdobył już w obecnym sezonie 12 bramek w LaLiga i 5 w Lidze Mistrzów. Po trzech miesiącach ma tyle samo bramek, ile Memphis Depay strzelił przez cały poprzedni sezon. Ale jak przyznaje, gole to jest jego najważniejszy cel. - Lubię strzelać bramki, ale to nie jest moje główne zadanie. Lubię mieć poczucie, że koledzy potrafią mnie znaleźć na boisku - mówił polski napastnik, chwaląc zespół.

I dodał, że Barca ma jeden ważny cel na ten sezon: wygraną w Primera Division. - Liga jest bardzo długa i naprawdę dobrze zaczęliśmy ten sezon. Nie możemy lekceważyć pracy, jaką wykonaliśmy do tej pory. Ale przed nami jeszcze wiele wyzwań - podkreślił kapitan reprezentacji Polski. Jego zespół jest wiceliderem rozgrywek, traci do Realu Madryt trzy punkty i będzie naciskał na mistrzów przez cały sezon.

Po najlepszym meczu Barcelony w sezonie - tak media w Katalonii określają popisowe strzelanie z Athletikiem Bilbao - zespół czeka teraz zadanie z gatunku niemożliwych. Na Camp Nou w środę trzeba ograć Bayern Monachium i liczyć na wpadkę Interu Mediolan. Wówczas pojawi się cień nadziei na awans do 1/8 finału Champions League. Euforia w Barcelonie szybko może zamienić się w żałobę i pożegnanie z marzeniami o Pucharze Mistrzów.