Piłkarz Arsenalu dźgnięty nożem. Dramat rozegrał się w sklepie, jedna osoba nie żyje

Krzysztof Gaweł
28 października 2022, 08:30 • 1 minuta czytania
Pablo Mari, 29-letni piłkarz Arsenalu Londyn, który gra na wypożyczeniu w Monzie, został w czwartek wieczorem zaatakowany przez szaleńca w supermarkecie w Assago niedaleko Mediolanu. Zawodnik trafił do szpitala, napastnik zaatakował nożem i zranił kilka osób. Jedna, według włoskich mediów, zmarła. Hiszpan jest w dobrym stanie i nic nie zagraża jego życiu.
Piłkarz Arsenalu dźgnięty nożem. Dramat rozegrał się w sklepie, jedna osoba nie żyje Fot. IMAGO/Imago Sport and News/East News

Pablo Mari to 29-letni defensor z Hiszpanii, który od 2020 roku jest piłkarzem londyńskiego Arsenalu. Zawodnik w zeszłym sezonie nie przebił się do składu Kanonierów, więc został wypożyczony do Udinese Calcio. Teraz reprezentuje barwy AC Monza, do której również trafił na zasadzie transferu czasowego. Nikt nie spodziewał się, że w Italii czekają go dramatyczne przeżycia i że trafi do szpitala.

W czwartek w Assago doszło do ataku nożownika w supermarkecie jednej ze znanych francuskich sieci. Napastnik, zdaniem mediów człowiek niezrównoważony psychicznie, rzucił się na klientów i zadawał rany przypadkowo napotkanym osobom. Wśród poszkodowanych znalazł się też Pablo Mari, który akurat robił zakupy. Piłkarz został trafiony w plecy, a jego rana okazała się poważna.

Wraz z kilkoma osobami Hiszpan trafił do szpitala, gdzie pozostanie przez kilka dni. Błyskawicznie zajęli się nim przedstawiciele AC Monza, czyli prezydent klubu Adriano Galliani i trener Raffaele Palladino, którzy w mediolańskim szpitalu czuwają przy swoim zawodniku. Szokująca sprawa obiegła Włochy w czwartkowy wieczór, a kolejne doniesienia mediów nie są zbyt pozytywne.

Dziennikarze twierdzą, że poszkodowanych jest sześć osób, a jedna z nich zmarła wskutek ataku szaleńca. Ten trafił w ręce karabinierów jeszcze w sklepie, w którym doszło do dramatu. Ma 46 lat i cierpi na zaburzenia psychiczne. Nadal nie wiadomo, co sprawiło, że sięgnął po nóż ze sklepowej półki i zaczął atakować przypadkowych ludzi. Na razie trafił do aresztu i na obserwację. W najbliższym czasie sąd zadecyduje o jego przyszłości. 

Pablo Mari może mówić o dużym szczęściu, bo rana nie okazała się na tyle poważna, by coś zagrażało jego życiu. W szpitalu pozostanie przez kilka najbliższych dni, być może wróci do gry jeszcze przed mundialem w Katarze. 29-latek piłkarską karierę rozpoczął w RCD Mallorca, potem grał dla Manchesteru City, Deportivo la Coruna, Flamengo oraz londyńskiego Arsenalu. Od dwóch lat mieszka i występuje we Włoszech, bo w Anglii nie przebił się do składu.

"Drogi Pablo, wszyscy jesteśmy z Tobą i Twoją rodziny, kochamy Cię. Walcz dalej, jak wiemy, jesteś wojownikiem i wkrótce wrócisz do zdrowia" - przekazał Adriano Galliani, sternik włoskiego klubu, w którym Hiszpan gra od kilku miesięcy. Monza to nowa zabawka Silvio Berlusconiego, aktualnie plasuje się na piętnastej pozycji w Serie A i walczy o utrzymanie w elicie, do której awansowała wiosną po raz pierwszy w historii.