Katarzyna Skrzynecka czule wspomina swojego ojca. "Nic nie jest dane na zawsze"

Kamil Frątczak
28 października 2022, 14:39 • 1 minuta czytania
Katarzyna Skrzynecka 18 czerwca tego roku pożegnała swojego tatę. Aktorka o śmierci ukochanego rodzica poinformowała za pośrednictwem social mediów. Opiekowała się swoim tatą do samego końca, choć nie było łatwo, gdyż Włodzimierz Skrzynecki w ostatnich latach swojego życia chorował na Alzheimera. Aktorka w jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała, jak ciężko było jej pożegnać się z rodzicami.
Katarzyna Skrzynecka straciła ojca. Wzruszające wspomnienia aktorka Fot. instagram.com / @katarzyna_skrzynecka_official

Kiedy czternaście lat temu mama Katarzyny Skrzyneckiej odeszła w wyniku ciężkiej choroby, aktorka całą swoją miłość, opiekę i troskę przelała na swojego tatę. Warto wspomnieć, że gwiazda jest jedynaczką, a jej mama odeszła, gdy ta miała zaledwie 38 lat. W 2012 roku 70-letni wówczas Włodzimierz Skrzynecki usłyszał diagnozę.

To Alzheimer, nieuleczalna choroba, która powoduje, że chory traci kontakt z rzeczywistością i przestaje poznawać ludzi, nawet tych najbliższych. Zamienia się w duże dziecko. Pomimo że na tę przypadłość nie ma leków, to jednak można spowolnić jej postępowanie. W najnowszym wywiadzie aktorka opowiedziała o postępie choroby swojego ojca.

Tata od niemal 10 lat chorował na alzheimera. Nauka nie znalazła jeszcze na to leku. Można jedynie znacznie opóźniać postępowanie choroby. W końcowym jej etapie sam chory odpływa na tyle z pamięcią i nieświadomością, że nie cierpi, nie będąc do końca świadom, że jest tak źle, jak jest.Katarzyna Skrzyneckaw wywiadzie z Fakt TV

Czytaj także: Internauci nie zostawiają suchej nitki na Skrzyneckiej. Zarzucają aktorce, że się odmładza

Spowalnianie przebiegu choroby udawało się przez dziesięć lat. Niestety w końcu nadszedł ten straszny dla aktorki czas, kiedy mimo swojego optymizmu i nadziei musiała spojrzeć prawdzie w oczy. Stan jej taty zaczął się drastycznie pogarszać. Trudne jest podjęcie się domowej opieki nad osobą chorą na Alzheimera, w szczególności w takim zawodzie, jaki wykonuje Katarzyna Skrzynecka.

W tak niezwykle skrajnych sytuacjach rodzina nie ma innego wyjścia, jak tylko powierzyć starszego, schorowanego człowieka w ręce specjalistycznych ośrodków. Jednak ta opcja nie wchodziła w grę w przypadku aktorki. Skrzynecka dopilnowała, żeby tata ostatnie chwile swoje życia spędził w domu.

"Od Wielkanocy wiedziałam już, że stan taty jest poważny i chciałam przy nim być jak najwięcej, dlatego zwolniłam swoje tempo w pracy. Zasnął szczęśliwy, we własnym domu i otoczony rodziną. Miał 80 lat i szczęśliwie dożył pięknego wieku" – przyznała w trakcie rozmowy.

Czytaj także: Skrzynecka o swojej figurze w pandemii. "Latynoski tyłek" i "fest cyc z powrotem na swoim miejscu"

Święto "Wszystkich Świętych" to wyjątkowy czas dla każdego z nas. W wielu przypadkach skłania nas do kontemplacji na temat tego co się wydarzyło czy wspomnień naszych ukochanych zmarłych bliskich. Katarzyna Skrzynecka w tym roku zapali znicz obydwojgu rodziców, a to skłoniło aktorkę do głębokiej refleksji.

"Zawsze jest to ciężki czas dla każdego, kiedy przychodzi etap żegnania rodziców. Uświadamiasz sobie, że teraz ty jesteś tym najstarszym pokoleniem i przejmujesz całą rodzinę. Wiem, że nasi bliscy, którzy odeszli, zawsze przy nas zostają jako Anioły Stróże. Dobre skrzydła mojej mamy i taty zawsze będę czuć ze sobą. Trzeba doceniać każdy dobrze przeżyty dzień, bo nic nie jest dane na zawsze" – podsumowała.