Niebywała sytuacja w trakcie mszy. Ksiądz ogłosił, że odchodzi z parafii ze względu na proboszcza

Tomasz Ławnicki
05 listopada 2022, 15:43 • 1 minuta czytania
Mija tydzień od wybuchu afery w parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej w Mysłowicach, w dzielnicy Wesoła, a katowicka kuria nadal w tej sprawie milczy. Zapewnia jedynie, że zależy jej na pozytywnym rozwiązaniu. O skandalu dowiedziała się już cała Polska. Wikariusz ks. Artur Sroga w trakcie mszy z ambony ogłosił, że po zaledwie dwóch miesiącach opuszcza parafię. Młody ksiądz nie wytrzymał z proboszczem. Dzień wcześniej na parafii interweniowała policja.
Wikariusz z parafii w Mysłowicach Wesołej postanowił odejść ze względu na zachowanie proboszcza. O wszystkim powiedział z ambony Fot. Piotr Dziurman/REPORTER

Kościół rzymskokatolicki jest instytucją hierarchiczną i do tego typu wyrażanych publicznie buntów dochodzi niezmiernie rzadko. Tym razem jednak 29-letni ks. Artur Sroga z diecezji katowickiej nie wytrzymał. W trakcie mszy z ambony nazwał swego proboszcza tyranem i ogłosił wiernym, że on dalej tak nie da rady i odchodzi z parafii.

Ksiądz z ambony ogłasza, że odchodzi

Wydarzenia miały miejsce w kościele pw. Matki Bożej Fatimskiej w Mysłowicach, w dzielnicy Wesoła. Sprawę opisał lokalny portal CTMyslowice.pl, przytaczając relacje wiernych, którzy uczestniczyli w tej mszy. Ksiądz wikary miał mówić m.in., że proboszcz jest tyranem. Przypominał, że jego poprzednik w tej parafii wytrzymał w tej parafii tylko rok i opuścił ją wyczerpany psychicznie.

Czarę goryczy najpewniej przelały wydarzenia poprzedniego wieczora. Na terenie parafii miała miejsce policyjna interwencja. Ksiądz wikariusz, który wrócił późno, nie mógł wejść do środka. Okazało się bowiem, że w międzyczasie proboszcz wymienił zamki. Ks. Sroga wezwał policję, jednak funkcjonariusze mu nie pomogli. Biuro prasowe komendy w Mysłowicach podaje, że "policjanci pouczyli wikarego o toku dalszego postępowania".

Ze strony internetowej pw. Matki Bożej Fatimskiej w Mysłowicach wynika, że posługuje tu jedynie dwóch duchownych: ks. proboszcz Krzysztof Smołka oraz wikariusz ks. Artur Sroga. Na razie jego nazwisko nie zniknęło z witryny parafii. W ogłoszeniach parafialnych na najbliższą niedzielę nie ma też ani słowa o skandalu z poprzedniego tygodnia.

Ks. Sroga ma 29 lat, święcenia przyjął w 2018 r. Wcześniej służył w parafii Trójcy Przenajświętszej w Kochłowicach. Jedna z parafianek, babcia dwójki dzieci, w samych superlatywach mówiła portalowi CTMyslowice.pl o wikariuszu: "Dzieci go lubią, potrafi zachęcić, zaangażować".

Wikariusz, proboszcz i kuria sprawy nie komentują

Sam wikariusz z mediami rozmawiać nie chce. – To jest dla mnie bardzo trudna sytuacja. Jednak przed jakimikolwiek decyzjami moich przełożonych nie chcę w żaden sposób komentować wydarzenia – powiedział ks. Sroga.

Sprawy nie chce też komentować jego przełożony. Proboszcz ks. Krzysztof Smółka stwierdził tylko, że wypowiedzi wikariusza na mszy nie słyszał, a o policyjnej interwencji na parafii dowiedział się od dziennikarzy.

Oszczędne w słowach jest też biuro prasowe katowickiej kurii. Rzecznik metropolity katowickiego ks. dr Tomasz Wojtal przekazał tylko tyle, że zostały wyznaczone osoby do zbadania sytuacji z Mysłowic, a kurii zależy na jej poznaniu i rozstrzygnięciu.

Kryzys w Kościele

Tego typu sytuacje z pewnością nie poprawią trudnej sytuacji Kościoła w Polsce. Wstępne wyniki październikowego liczenia wiernych wskazują, że praktykujących katolików jest coraz mniej.

Hierarchowie zdają sobie z tego sprawę. Kilka dni temu Episkopat zaprezentował program duszpasterski Kościoła w Polsce na najbliższy rok liturgiczny.

Bp Andrzej Czaja, przewodniczący Komisji Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski, mówił, że projekt programu "wyrasta z analizy aktualnej sytuacji Kościoła, która dość powszechnie uważana jest za trudną".

– W związku z tym jest jasne, że trzeba podjąć duży wysiłek ku odnowie Kościoła. Potrzeba się zmobilizować do tego dzieła odnowy Kościoła i Komisja Duszpasterstwa KEP uznała, że dobrym przygotowaniem będzie pobudzenie i umocnienie wiary w Kościół, która jest w kryzysie – podkreślał bp Czaja.