Trwa wyzwalanie Chersonia. Ukraina odbiła "twierdzę Rosjan"

Dorota Kuźnik
11 listopada 2022, 13:41 • 1 minuta czytania
Dziesiątki osiedli, miasteczek i wiosek zostało wyzwolonych przez wojska armii Ukrainy. Wśród nich jest już Snihuriwka, która leży na północ od Chersonia. Niemal od początku wojny miasto określano mianem twierdzy Rosjan.
Chersoń wyzwalany spod okupacji. Odbita Snihuriwka, czyli "twierdza Rosjan" Fot. WITOLD DOBROWOLSKI / REPORTER

Jak pisaliśmy w naTemat, rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu podjął decyzję o tym, by wojska stacjonujące i okupujące Chersoń, wycofały się na drugą stronę rzeki Dniepr. Decyzja miała być podyktowana względami bezpieczeństwa armii rosyjskiej.

W sieci udostępniono nawet nagranie, na którym widać jak rosyjski generał, który zawiaduje wojskami Rosji w Ukrainie Siergiej Surowikin tłumaczy Szojgu, dlaczego podjęcie tego kroku jest konieczne.

Jak wyjaśnia rosyjski generał "logistyczne utrzymywanie Chersonia i okolicznych miejscowości, nie jest dłużej możliwe". Dodał, że życie ludzi jest stale zagrożone i zaproponował alternatywne rozwiązanie, jakim jest linia obronna na wschodnim brzegu Dniepru.

Przy okazji publikacji nagrania pojawił się szereg głosów dotyczących tego, że wycofanie wojsk z Chersonia może być pułapką. Tego obawiała się między innymi ludność cywilna, która znajdowała się pod okupacją.

Jak wyjaśniają jednak eksperci z amerykańskiego Institute for the Study of War, to jednak nie pułapka, a jedna z niewielu racjonalnych decyzji, które mogą podjąć Rosjanie, których armia poniosła dotkliwe straty, szczególnie w ostatnich tygodniach. Zdaniem ekspertów Ukraińcy ostrzelali sporo newralgicznej i ważnej infrastruktury wojskowej Rosji, w tym węzły logistyczne w całym obwodzie, dlatego federacja jest zmuszona podjąć konkretne kroki.

"Dowództwo rosyjskie z pewnością będzie próbowało spowolnić postęp sił ukraińskich, aby zapewnić uporządkowane wycofanie oddziałów, a niektóre z nich mogą pozostać, aby powstrzymać siły ukraińskie w samym Chersoniu – ale te starcia będą tylko środkiem do umożliwienia wycofania się przez Dniepr w sposób uporządkowany" – podaje ISW.

Podbite tereny wracają do Ukrainy

To, jak wycofują się wojska Rosji, najlepiej widać na mapie. Jak wynika z udostępnionych informacji, oddziały rosyjskie przemieszczają się coraz bardziej z zachodu na wschód kraju, zwalniając całą przestrzeń od Mikołajowa i Zaporoża.

Odwrót rosyjskich wojsk skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który powiedział, że to nie wróg odchodzi.

– To Ukraińcy wypędzają okupantów. Wszyscy powinniśmy teraz i zawsze pamiętać, co oznacza ten ruch, każdy krok naprzód ma swoją cenę, życie naszych wojowników – powiedział prezydent Zełenski.

Na terenie Ukrainy doszło w ostatnich dniach nie tylko do zmasowanej kontrofensywy. W czwartek ostrzelany został samochód ważnych, kremlowskich dygnitarzy.

Sekretarz Rady Generalnej Jednej Rosji Andriej Turczak, szef komitetu wykonawczego partii Aleksander Sidiakin, a także posłowie do Dumy Artiem Turow i Artem Biczajew podróżowali przez okupowane terytorium Ukrainy.

Na linii fontu obwodu ługańskiego doszło do ostrzału ukraińskiej artylerii. Jak podają lokalne media, żaden z polityków nie ucierpiał.