Trwa wyzwalanie Chersonia. Ukraina odbiła "twierdzę Rosjan"
- W ostatnich dniach w Rosji zapadły decyzje o tym, by wycofać wojska z okolic Chersonia
- Dotąd było to jedyne duże miasto w Ukrainie, które udało się przejąć armii Putina
- Żołnierze wycofują się nie tylko z miasta, ale też z niewielkich wiosek, w których dochodziło do ucisku lokalnej ludności
Jak pisaliśmy w naTemat, rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu podjął decyzję o tym, by wojska stacjonujące i okupujące Chersoń, wycofały się na drugą stronę rzeki Dniepr. Decyzja miała być podyktowana względami bezpieczeństwa armii rosyjskiej.
W sieci udostępniono nawet nagranie, na którym widać jak rosyjski generał, który zawiaduje wojskami Rosji w Ukrainie Siergiej Surowikin tłumaczy Szojgu, dlaczego podjęcie tego kroku jest konieczne.
Jak wyjaśnia rosyjski generał "logistyczne utrzymywanie Chersonia i okolicznych miejscowości, nie jest dłużej możliwe". Dodał, że życie ludzi jest stale zagrożone i zaproponował alternatywne rozwiązanie, jakim jest linia obronna na wschodnim brzegu Dniepru.
Przy okazji publikacji nagrania pojawił się szereg głosów dotyczących tego, że wycofanie wojsk z Chersonia może być pułapką. Tego obawiała się między innymi ludność cywilna, która znajdowała się pod okupacją.
Jak wyjaśniają jednak eksperci z amerykańskiego Institute for the Study of War, to jednak nie pułapka, a jedna z niewielu racjonalnych decyzji, które mogą podjąć Rosjanie, których armia poniosła dotkliwe straty, szczególnie w ostatnich tygodniach. Zdaniem ekspertów Ukraińcy ostrzelali sporo newralgicznej i ważnej infrastruktury wojskowej Rosji, w tym węzły logistyczne w całym obwodzie, dlatego federacja jest zmuszona podjąć konkretne kroki.
"Dowództwo rosyjskie z pewnością będzie próbowało spowolnić postęp sił ukraińskich, aby zapewnić uporządkowane wycofanie oddziałów, a niektóre z nich mogą pozostać, aby powstrzymać siły ukraińskie w samym Chersoniu – ale te starcia będą tylko środkiem do umożliwienia wycofania się przez Dniepr w sposób uporządkowany" – podaje ISW.
Podbite tereny wracają do Ukrainy
To, jak wycofują się wojska Rosji, najlepiej widać na mapie. Jak wynika z udostępnionych informacji, oddziały rosyjskie przemieszczają się coraz bardziej z zachodu na wschód kraju, zwalniając całą przestrzeń od Mikołajowa i Zaporoża.
Odwrót rosyjskich wojsk skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który powiedział, że to nie wróg odchodzi.
– To Ukraińcy wypędzają okupantów. Wszyscy powinniśmy teraz i zawsze pamiętać, co oznacza ten ruch, każdy krok naprzód ma swoją cenę, życie naszych wojowników – powiedział prezydent Zełenski.
Na terenie Ukrainy doszło w ostatnich dniach nie tylko do zmasowanej kontrofensywy. W czwartek ostrzelany został samochód ważnych, kremlowskich dygnitarzy.
Sekretarz Rady Generalnej Jednej Rosji Andriej Turczak, szef komitetu wykonawczego partii Aleksander Sidiakin, a także posłowie do Dumy Artiem Turow i Artem Biczajew podróżowali przez okupowane terytorium Ukrainy.
Na linii fontu obwodu ługańskiego doszło do ostrzału ukraińskiej artylerii. Jak podają lokalne media, żaden z polityków nie ucierpiał.