Katarczycy znów okłamali świat. Nie dotrzymali słowa w sprawie sytuacji Żydów
- 20 listopada rozpoczęły się Mistrzostwa Świata w Katarze
- Tegoroczny mundial od dawna wywoływał wiele kontrowersji. Szczególne wątpliwości wykazywali kibice wyznający judaizm, jednak zostali zapewnieni, że ich wymagania zostaną zrealizowane
- Jednak Katar znowu nie dotrzymał słowa i Żydzi nie mają miejsca do modlitw ani koszernego jedzenia
Mundial w Katarze nie rozpoczął się dobrze dla gospodarzy turnieju. W otwierającym meczu Katar przegrał 0:2 z Ekwadorem, co sprawiło, że jest to pierwszy organizator mistrzostw świata w piłce nożnej, który poniósł klęskę podczas otwarcia rozgrywek. Co więcej, kontrowersje dotyczące miejsca, w którym odbywają się MŚ 2022, nie ustają.
Jeszcze przed rozpoczęciem pierwszych rozgrywek Mistrzostwa Świata w Katarze budziły wiele negatywnych emocji. Zastanawiano się także, jak w islamskim emiracie odnajdą się wyznawcy innych religii. Szczególnie duże wątpliwości wykazywali Żydzi. Szejkowie zapewnili ich jednak, że religijne wymagania zostaną zrealizowane. Jak się okazało, Katarczycy znowu kłamali.
Katar oszukał Żydów
Szejkowie zapewniali, że podczas mundialu Żydzi będą mogli jeść koszernie, zgodnie z religią, a także udać się do specjalnych miejsc, w których będą mogli się modlić. Jak informuje "Daily Mail", władze Kataru nie wywiązały się z żadnej z tych obietnic.
W Katarze może pojawić się ponad 10 tysięcy Żydów z Izraela. Kolejne tysiące najprawdopodobniej przybędą ze Stanów Zjednoczonych. Tymczasem organizatorzy mundialu zlekceważyli starania o ich komfort.
Wszystko wskazuje na to, że władze Kataru zakazały wyznawcom judaizmu publicznych modłów. Powód? Nie są w stanie ich odpowiednio zabezpieczyć.
Do podobnej sytuacji doszło w sprawie jedzenia. W katarskich lokalach koszerna żywność ma być zakazana, a jedynym ratunkiem dla Żydów jest inicjatywa amerykańskiego rabina Marca Schneiera, który otworzył koszerną kuchnię. Można tam zaopatrzyć się w wypieki i inne przysmaki.
Inne kontrowersje wokół mundialu
To nie pierwszy raz, gdy gospodarze turnieju nie wywiązują się z danego słowa. Sporo zamieszania sprawiło także przemówienie emira Kataru podczas ceremonii otwarcia. Tamim bin Hamad Al Thani powiedział, że "ludzie wielu ras, orientacji i wyznań zgromadzą się tutaj w Katarze".
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Katar oskarżany jest o łamanie praw i wolności człowieka oraz brak tolerancji wobec społeczności LGBTQ+.
Szokującej wypowiedzi w rozmowie dla niemieckiego ZDF udzielił ambasador MŚ, Khalid Salman. Były piłkarz i reprezentant Kataru w bardzo radykalny, skandaliczny sposób wypowiedział się na temat homoseksualizmu. Zabrał także zdanie w sprawie obecności osób LGBT w Katarze w trakcie mundialu.
– Nie jestem radykalnym muzułmaninem. Homoseksualizm określamy jednak jako "haram". To dla nas wszystko to, co zakazane. Dlaczego tak uważam, że homoseksualizm to "haram"? Bo to defekt mózgu – podsumował Salam.