"Lewa" pod ostrzałem za promowanie energetyków. Odniosła się do krytycznych głosów
- Anna Lewandowska prowadzi kilka biznesów, których celem jest promowanie zdrowego stylu życia
- Ostatnio do oferty włączyła produkty nazwane "Cieszynki", w tym napoje energetyzujące
- Fani trenerki wyłapali, że to sprzeczne z polityką jej firmy
- Żona piłkarza odniosła się do negatywnych komentarzy
Anna Lewandowska dosadnie odpowiada na zarzuty ws. promowania energetyków
Anna Lewandowska od lat sumiennie buduje swoje biznesowe imperium. Jest wziętą trenerką fitness, sportsmenką, blogerką, influencerką, coachem oraz dietetyczką. Cel, który jej przyświeca, to zaszczepienie w Polkach i Polakach apetytu na zdrowy styl życia.
Pragnie nie tylko uczyć rodaków zdrowych nawyków, ale też być inspiracją oraz wsparciem dla kobiet. "Gdy zawodowo trenowałam karate, motywowały mnie medale. Dziś jest to poczucie wpływu na innych ludzi, to, że mogę pomóc im zmienić życie na zdrowsze - to daje mi największą siłę" – mówiła w wywiadzie dla "Vivy!".
"Nieraz dostawałam kwiaty od mężczyzn, którzy dziękowali mi za to, że odmieniłam życie ich żon i ich samych. Wspaniałe uczucie, choć tak naprawdę to efekt ich ciężkiej pracy – ja dałam im tylko narzędzia i popchnęłam lekko w dobrym kierunku. To jest moja misja i często nie myślę o tym już jako tylko o zmianie nawyków Polaków na zdrowsze, ale też o pokazaniu, jak wielki potencjał drzemie w kobietach" – zapewniła "Lewa".
Trenerka posiada własne siłownie czy catering dietetyczny. Organizuje także wyjazdy sportowe. "Na moje obozy jednorazowo przyjeżdża 100 kobiet. Miejsca rozchodzą się błyskawicznie i zawsze na liście rezerwowej jest około 1500 osób, co pokazuje, że nie brakuje kobiet, które chcą zmienić nawyki" – oznajmiła.
Żona słynnego piłkarza jest właścicielką marki zdrowej żywności Foods by Ann. Na początku października było głośno o tym, że sportowiec wsparł żonę, promując zestaw cateringu dietetycznego.
Ostatnio znane małżeństwo oświadczyło, że do oferty zostają wprowadzone zdrowe przekąski oraz napoje energetyzujące. Wszystko pod nazwą "Cieszynki", co ma kojarzyć się z gestem radości wykonywanym przez piłkarzy na boisku.
Znalazło się jednak sporo osób, które oburzyły się tym, że Lewandowscy zachęcają do spożywania energetyków. Pojawiły się nieprzychylne komentarze.
"Anno, czy naprawdę brakuje Ci czegoś, aby zarabiać na tego typu produktach i niszczyć zdrowie innych?"; "Ile jest cukru w tych cieszynkach?"; "Zdrowie i napój energetyczny... Dobre dla łatwowiernych i nieświadomych"; "Produkcja energetyków wstyd! Może więcej świadomości co do szkód zdrowotnych, jakie wyrządzają szczególnie dzieciom i młodzieży!" – grzmieli fani.
"Lewa" nie omieszkała odnieść się do zarzutów. "Chciałam wam tylko powiedzieć, że dostępne na rynku napoje energetyczne składają się głównie z wody. Później dodatkami są cukry i kofeina (...), aromaty, które w większości są nienaturalne, tauryna i syntetyczne mieszanki witamin" – powiedziała.
"Napoje w ofercie Levann to jest zdecydowanie lepszy wybór! Napoje w naszej ofercie skomponowaliśmy głównie z soków i dodaliśmy do nich naturalną kofeinę" – zaznaczyła. "Nie dodajemy do nich żadnych cukrów" – zapewniła bizneswoman.