Zaskakujące słowa Viktora Orbána. Chodzi o wojnę z Rosją

Natalia Kamińska
28 listopada 2022, 06:51 • 1 minuta czytania
Premier Węgier Viktor Orbán od ataku Rosji na Ukrainę słynie z prokremlowskiej polityki. Tym bardziej zaskakujące się jego ostatnie stanowisko w sprawie suwerenności i Ukrainy i polityki wobec Moskwy.
Premier Węgier zaskoczył stanowiskiem ws. Ukrainy Fot. ATTILA KISBENEDEK/AFP/East News

Viktor Orbán miał wystąpienia na kongresie członków Międzynarodówki Chrześcijańskich Demokratów. To tam poruszył wątek Ukrainy i Rosji.

Premier Węgier: Do bezpieczeństwa Europy potrzebna jest suwerenna Ukraina

- Europa jest zjednoczona w celach, najważniejsze, żeby Rosja nie zagrażała bezpieczeństwu Europy, a do tego potrzebna jest suwerenna Ukraina - przekonywał zebranych premier Węgier.

Zdaniem węgierskiego polityka obecnie problem Europy jest nie tylko wojna w Ukrainie, ale także kryzys gospodarczy, nielegalna migracja i "rozprzestrzenianiu się zachodniej neomarksistowskiej ideologii". 

Premier Węgier przyznał także, że w Unii Europejskiej nie ma zgody, jak zakończyć wojnę między Rosją a Ukrainą. Co do sankcji - to z ust węgierskiego premiera padła ważna deklaracja. Budapeszt nadal będzie rozmawiał o tej kwestii z Brukselą. Do tej pory stanowisko jego rządu było im nieprzychylne.

Orbán już nie raz krytykował sposób, w jaki UE wspiera Kijów

Dodajmy przy tym, że Viktor Orbán przy okazji ostatniej wizyty w Berlinie udzielił obszernego wywiadu dla "Budapester Zeitung". Premier Węgier był pytany m.in. o relacje niemiecko-węgierskie, ale także o sposoby na zakończenie wojny w Ukrainie.

Polityk nie miał wątpliwości, że "Rosja zamierza zmienić status quo w Ukrainie siłą i z pogwałceniem prawa międzynarodowego". – Ukraińcy bronią się, bronią swojego kraju i jego suwerenności. Nie ma wątpliwości, że Europa jest również po stronie Ukraińców z moralnego punktu widzenia – argumentował.

Szef węgierskiego rządu dał jednak do zrozumienia, że nie podoba mu się sposób, w jaki Europa wspiera Kijów. Jego zdaniem przez to "nasz kontynent wpada w spiralę eskalacji". – Zaczęło się od sankcji, kontynuowano to dostawami broni, a teraz już szkolimy ukraińskich żołnierzy. To niezwykle niebezpieczna spirala – stwierdził.

Do wypowiedzi o pomocy Ukrainie odniósł się wówczas Oleg Nikolenko, rzecznik MSZ tego kraju. "Jeśli UE przestanie wywierać presję sankcyjną na Rosję i przerwie pomoc militarną Ukrainie, to rosyjskie czołgi, choć tego w żaden sposób nie chcemy, będą w Budapeszcie szybciej, niż ktoś z węgierskiego rządu dotrze do Moskwy" – napisał na Facebooku.