Michniewicz cieszył się z awansu, ale widział błędy. "Bardzo żałuję, że tak graliśmy"

Krzysztof Gaweł
30 listopada 2022, 23:51 • 1 minuta czytania
Jak trener Czesław Michniewicz podsumował pojedynek z Argentyną (0:2) na mundialu i awans reprezentacji Polski do 1/8 finału piłkarskich MŚ? – Bardzo żałuję, że graliśmy dziś tak nerwowo. Rywale mieli dobre sytuacje, bo popełniliśmy mnóstwo błędów. Mówiłem o tym w przerwie, ale nie ma co narzekać, bo mamy awans – cieszył się nasz selekcjoner. Teraz czeka nas zadanie najtrudniejsze z możliwych, mecz z Francją.
Michniewicz cieszył się z awansu, ale widział błędy. "Bardzo żałuję, że tak graliśmy" Fot. Tomasz Jastrzebowski/Foto Olimpik/REPORTER

Pojedynek z Argentyną kosztował Czesława Michniewicza dużo nerwów. Biało-Czerwoni, nie ma co ukrywać, zagrali słabe spotkanie i zasłużenie przegrali z Albicelestes (0:2), ale ostatecznie wyszarpali awans do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Co po meczu czuł nasz selekcjoner? Opowiedział o tym dziennikarzom TVP Sport.

Nerwy, bo jesteś blisko, przegrałeś swój mecz i liczysz na pomoc od innych. W pełni zasłużony awans, bardzo się z tego cieszę. po wielu latach wyszliśmy z grupy, więc chciałem wszystkim podziękować. Zapracowaliśmy na ten awans, regulamin był jasny od początku do końca. Kontrolowaliśmy to, co działo się w meczu Arabii z Meksykiem – opowiadał po meczu.  

Jak przyznał nasz opiekun, plan na mecz był nieco inny, ale wszystko wyszło zupełnie inaczej. – Bardzo żałuję, że graliśmy tak nerwowo. Argentyńczycy mieli dobre sytuacje, bo popełniliśmy mnóstwo błędów. Mówiłem o tym w przerwie, ale nie ma co narzekać, bo mamy awans – przyznał opiekun reprezentacji Polski. Miała być walka i była. Ale to chyba wszystko, co można powiedzieć o naszej grze.

Drużyna cierpiała, ale mogliśmy mieć lepszy wynik. Szybko strzelili nam gola w drugiej połowie, dużo wymieniali podań, zmęczyli nas i straciliśmy tę drugą bramkę – analizował po meczu przyczyny porażki selekcjoner. Miał pomysł na to, jak rozegrać drugą odsłonę, ale rywale zaskoczyli nas i wszystko runęło jak domek z kart. Szybko się okazało, że jesteśmy bez szans w starciu z Albicelestes.

Jak nasz zespół miał zagrać w drugiej połowie? – Chcieliśmy mieć szybkość na skrzydłach, chcieliśmy móc zagrać do przodu. Ale skrzydła podcięła nam pierwsza bramka, bo nie wyszliśmy jeszcze z szatni, a już było 0:1 – przyznał Czesław Michniewicz. I faktycznie, nasz zespół nie był w stanie skutecznie zaatakować po zmianie stron. A rywale w pełni to wykorzystali. Niestety, płyną złe wieści z naszego obozu.

Bartosz Bereszyński zszedł z boiska w 72. minucie meczu, a wszystko przez kontuzję. Zastąpił go Artur Jędrzejczyk, który z konieczności musiał zagrać ostatnie 20 minut. Co z urazem jednego z naszych liderów? – Zacisnął zęby, grał już z kontuzją, ale zgłosił nam że nie da już rady – przyznał Czesław Michniewicz. I teraz zaczyna się walka z czasem, bo nie wiadomo, czy defensor zdąży na mecz 1/8 finału w niedzielę.

Teraz drużyny z polskiej grupy C czeka rywalizacja o awans do ćwierćfinału mistrzostw świata z ekipami z grupy D. A tam najlepsza okazała się Francja, która najpierw ograła 4:1 Australię, potem 2:1 Danię, a na koniec przegrała sensacyjnie 0:1 z Tunezją. Mistrzowie świata zmierzą się z Polakami już w niedzielę 4 grudnia na stadionie Al Thumama w Dausze. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00. Argentyna zagra z kolei w sobotę 3 grudnia (godzina 20:00) na Ahmad bin Ali Stadium w Ar Rajjan z Australią