"Lewa" promuje ważną akcję na święta. "Pamiętam, jak to jest nie mieć nic"

Joanna Stawczyk
03 grudnia 2022, 09:34 • 1 minuta czytania
Anna i Robert Lewandowscy, choć dzisiaj opływają w luksusach dzięki swojej ciężkiej pracy i determinacji, nie zapominają o swoich początkach. Bywało, że musieli zaciskać pasa. Dlatego teraz zawsze w miarę możliwości starają się pomagać. Żona kapitana polskiej reprezentacji po raz kolejny promuje ważną akcję. Wsparła potrzebującą rodzinę przed świętami.
Anna Lewandowska niesie pomoc. "Pamiętam, jak to jest nie mieć nic" Fot. Grzegorz Michalowski/East News

Anna Lewandowska niesie pomoc. "Pamiętam, jak to jest nie mieć nic"

Anna i Robert Lewandowscy od lat tworzą jedną z najbardziej udanych par w rodzimym show-biznesie. Ich wspólna historia rozpoczęła się jeszcze podczas studiów. Nie zawsze opływali w luksusach. Sukces i pieniądze przyszły z czasem, wytrwałością i ciężką pracą.

– Ja miałem zawsze horyzonty otwarte, zawsze byłem otwarty na inne rzeczy, znałem swoje poczucie wartości. Jak ktoś mnie nie chce, to ja sobie poradzę gdzie indziej. Jak zaczęliśmy się spotkać, zarabialiśmy po 1200–1400 zł. Zawsze moim marzeniem było to, żebym sam zapracował na swój sukces, a nie dzięki komuś – wspominał piłkarz w podcaście "WojewódzkiKędzierski".

Dzisiaj para sportowców żyje beztrosko, nie martwiąc się o domowy budżet. W niejednym wywiadzie podkreślali jednak, że starają się wychowywać Klarę i Laurę tak, aby szanowały pieniądze.

– Chciałabym, żeby dziewczynki miały przede wszystkim najważniejsze wartości, o których zawsze z moim mężem mówimy. Żeby miały miłość, kochały ludzi i siebie, żeby były dobrymi ludźmi, żeby były pomocne dla innych. Takie wartości, które są w nas – zaznaczyła "Lewa", goszcząc w "Mieście Kobiet".

Obecnie Lewandowscy przebywają w Katarze, gdzie trwa mundial. Polski napastnik ładuje siły przed meczem z Francją w towarzystwie córeczek. "Lewa", poza czasem z rodziną, spotyka się i bawi z innymi WAG's zagranicznych piłkarzy. Zanim poleciała nad Zatokę Perską, w przedświątecznym okresie znalazła czas, by wziąć udział w ważnej akcji.

Zaangażowała się w pakowanie "Szlachetnej Paczki". Spot z jej udziałem jest dostępny na YouTubie. Trenerka wybrała, że pomoże samotnej matce z gromadką dzieci. – Ja nigdy tego nie zapomnę, że kiedyś miałam bardzo ciężko i potrzebowałam tej pomocy od kogoś innego – powiedziała na wstępie spotu Lewandowska.

– Dobro i pomaganie to jest coś, co płynie z mojego serca. Zawsze staram się pomagać osobom, które dotknął los. Kiedyś też sama miałam gorszy moment w życiu. Ja nigdy tego nie zapomnę, że kiedyś miałam bardzo ciężko i potrzebowałam tej pomocy od kogoś innego. Teraz staram się ja też pomóc innym, bo rozumiem taką sytuację – podkreśliła słynna trenerka.

– Angażowaliśmy się już wiele razy z moim mężem i zawsze staramy się wspierać tego typu działania, gdzie jest możliwość pomocy, szczególnie rodzinom i w tak ważnym momencie, w którym są święta – dodała.

Nagrywanie spotu do "Szlachetnej Paczki" było dla Lewandowskiej również okazją do wrócenia pamięcią do dzieciństwa. Bizneswoman powiedziała, czego mama nauczyła ją i jej brata. Dziś takie wartości "Lewa" stara się przekazywać 5-letniej Klarze i 2-letniej Laurze.

– Moja mama, jak dawała mojemu bratu i mi cukierka, to dawała jednego i mówiła, że mamy się podzielić. Trochę czasem robię podobnie z moimi córeczkami. Uczę je dzielenia się. Jeśli uda mi się wychować w ten sposób moje córki, to będę dumna – zaznaczyła.

Na koniec żona piłkarza zachęciła do okazywania gestów wsparcia, bo nigdy nie wiadomo, kiedy to my znajdziemy się w potrzebie. – Pamiętam, jak to jest nie mieć nic. Mieć i pomagać to jest piękne i ważne uczucie – skwitowała spot tymi słowami.