Ogórek oburzona po wyroku ws. Podleśnej. Pracowniczka TVP mówi o cenzurze
- Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz 6 grudnia usłyszeli wyrok w sprawie zniesławienia aktywistki Elżbiety Podleśnej
- Dziennikarka TVP teraz zabrała głos sprawie decyzji sądu
- Twierdzi, że sędziowie nakładają cenzurę
6 grudnia sąd wydał wyrok w sprawie zniesławienia aktywistki Elżbiety Podleśnej przez Magdalenę Ogórek i Rafała Ziemkiewicza podczas programu "W tyle wizji" w 2019 r. Sąd skazał każdego z nich na 10 tys. zł grzywny.
Ogórek o wyroku ws. zniesławienia Podleśnej: Absolutna cenzura
Prezenterka postanowiła skomentować decyzje sądu na antenie TVP. – Sędziowie będą na nas nakładać cenzurę. Takie wyroki są kneblujące, zastraszające. To sygnał: uważajcie na to, co mówicie – powiedziała Magdalena Ogórek podczas programu "Plan dnia".
Dodała, że w związku z wymierzonym jej wyrokiem środowisko sędziowskie powinno odpowiedzieć. "Powinien się pojawić bunt" - mówi pracowniczka TVP.
Zawód psychoterapeuty jest zawodem zaufania publicznego. Sąd uznał we wtorek 6 grudnia, że podlega więc on szczególnej ochronie. A wygłoszone na antenie TVP wypowiedzi to zaufanie podważają.
Jak podaje Press.pl, Ogórek stwierdziła, że sędzia "dokonała oceny, a nie interpretacji prawa". Wydarzenia na sali sądowej określiła jako "absolutną cenzurę". To jednak nie koniec sprawy zniesławienia Elżbiety Podleśnej. Magdalena Ogórek zapowiada, że wraz z Rafałem Ziemkiewiczem będą składać apelację.
Za co zostali skazani Ziemkiewicz i Ogórek?
W 2019 roku Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz w programie "W tyle wizji" podważali bezstronność i kompetencje zawodowe Elżbiety Podleśnej. Sugerowali, że wykorzystuje ona terapię do agitacji politycznej i namawia pacjentów do udziału w antyrządowych manifestacjach. Stwierdzili, że jej pacjenci zachowują się, jakby mieli zrobione pranie mózgu.
Ziemkiewicz mówił także o Podleśnej per "herszt", a uczestników demonstracji nazywał "jej podwładnymi" lub "bojówkami".
Stanowisko Podleśnej w sprawie
Psychoterapeutka postanowiła wytoczyć pracownikom TVP proces. Sprawa po dwóch latach została umorzona przez Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Natomiast we wrześniu 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił zażalenie Podleśnej i przywrócił sprawę do rozpoznania przed sądem rejonowym. W komentarzu dla "Gazety Wyborczej" Podleśna podkreśla, że bardziej od wymiaru kary liczy się dla niej samo uznanie tych osób - "dziennikarzy, czy też osób, które uprawiają zawód dziennikarza" - za winne. - To jest postawienie takiego szlabanu: nie, nie można powiedzieć wszystkiego o drugim człowieku, przeciwko zwykłej obywatelce, nawet jeśli się ma za sobą czołg w postaci medium państwowego, w które ładowane są miliardy z naszych podatków - zaznacza psychoterapeutka i aktywistka.