Rewolucja we Francji. W aptekach będą dostępne darmowe prezerwatywy

Dorota Kuźnik
09 grudnia 2022, 08:37 • 1 minuta czytania
Wśród francuskiej młodzieży rośnie liczba przypadków chorób, które przenoszone są drogą płciową. W związku z tym prezydent Emmanuel Macron zapowiedział, że w aptekach dostępne będą darmowe prezerwatywy. Korzystać z nich będą mogły osoby między 18 a 25 rokiem życia. Na tym jednak nie koniec rewolucji.
Darmowe prezerwatywy we Francji dla młodych. Będą dostępne w aptekach Fot. Marcin Nowak / REPORTER

Inicjatywa darmowych prezerwatyw dla młodych ludzi me wejść od stycznia 2023 roku. Zapowiedział ją w czwartek sam Emmanuel Macron, podczas sesji Krajowej Rady ds. Refundacji Zdrowia poświęconej zdrowiu młodzieży.

Macron napisał na Twitterze, że we Francji coraz więcej młodych osób zaraża się chorobami przenoszonymi drogą płciową, stąd "mała rewolucja".

Najpopularniejsze środki antykoncepcyjne, jakimi są prezerwatywy, mają być dostępne bezpłatnie w aptekach, a korzystać z nich będą mogły osoby między 18 a 25 rokiem życia.

Na prezerwatywach jednak się nie kończy. Prezydent Francji zapowiedział też darmowe zapewnienie dostępu do antykoncepcji awaryjnej, a także do testów na choroby przenoszone drogą płciową oprócz HIV.

Wzrost liczby zakażeń chorobami wenerycznymi

Jak podaje agencja Reutera, francuski resort zdrowia oszacował, że liczba chorób przenoszonych drogą płciową znacząco wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat. Każdego roku szacuje się nawet 30 proc. zwyżkę w porównaniu z rokiem poprzednim.

WHO podaje, że rocznie na świecie dochodzi do 367 milionów zakażeń chorobami wenerycznymi. Jak pisaliśmy w naTemat, kolorowo nie jest w tej kwestii również w Polsce, choć twarde dane wskazują na około 2200 przypadków rocznie. Niewielka liczba diagnoz nie jest jednak przyczyną tego, że Polacy nie chorują, lecz tego, że się nie badają.

Choroby weneryczne również problemem młodych Polaków

Temat chorób wenerycznych jest tajemnicą, a przez to, że objawy nie dotyczą bezpośrednio rejonu genitaliów, przez wiele osób w ogóle nie są kojarzone z tego typu schorzeniem.

"Mój kolega kilka tygodni był diagnozowany pod kątem każdej choroby, w tym raka, a ostatecznie, po wielu stresach i wstępnych diagnozach, okazało się, że to kiła. Wystarczył antybiotyk" – pisała w naTemat Alicja Cembrowska, która wskazywała największe problemy współczesnych randkowiczów z Tindera, jakimi są właśnie choroby weneryczne.

Co ważne, zarażenie chorobą weneryczną nie jest skutkiem braku higieny. Wystarczy jedno nierozważne zbliżenie, by stać się nosicielem. Niektóre choroby długo nie dają objawów – nie pojawi się swędzenie, nieprzyjemny zapach, wysypka czy upławy. Jedynym sposobem na sprawdzenie, czy nie jest się zarażonym, są badania, które rekomendowane są osobom aktywnym seksualnie, szczególnie poza stałymi związkami.

Wykonanie testu to zwykle kilka minut, a w niektórych miejscach możliwe jest wykonanie ich nie tylko za darmo, ale też anonimowo.