Sąd w Kopenhadze wydał decyzję ws. ekstradycji Norwega podejrzanego o zabójstwo Polki
Przypomnijmy: na początku listopada mężczyznę zatrzymali duńscy funkcjonariusze na autostradzie w Kopenhadze. Jechał volkswagenem na oświęcimskich numerach rejestracyjnych. Na tylnym siedzeniu była 5-letnia córka Norwega i Polki.
Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) wydał wcześniej wobec Norwega krakowski sąd okręgowy. Podstawą wydania były zarzuty zabójstwa jego byłej partnerki Pameli Sz. oraz uprowadzenia dziecka.
W Oświęcimiu znaleziono ciało 26-latki
Jak informowaliśmy wcześniej w naTemat, Pamela Sz. wróciła z córeczką do Polski i zostawiła partnera w Norwegii, gdyż się go bała. Jednak Ingebrigt G. w październiku przyjechał do Polski i zamieszkał blisko kobiety. Ta pozwalało mu widywać się z córką i np. chodzić z Mią na zakupy. Informacje te podał dziennik "Fakt". Następnie w Oświęcimiu, w jednym z bloków przy ulicy Budowlanych, odnaleziono zwłoki 26-letniej kobiety. Ofiara miała na ciele ranę ciętą, zadaną ostrym narzędziem. Ciało kobiety w mieszkaniu odnalazł jej ojciec.
Funkcjonariusze małopolskiej policji przypuszczali od początku, że zabójcą 26-latki mógł być jej były konkubent. Kobieta była bowiem wcześniej w związku z 25-latkiem, obywatelem Norwegii. Mężczyzna zniknął, zniknęła także ich 5-letnia córka. Wieczorem, po godz. 22.00 ogłoszono Child Alert. Przed północą policja ogłoszono, że dziewczynka jest w Danii i jest bezpieczna. Małopolska policja podała wówczas, że wobec mężczyzny podejrzanego o zabójstwo 26-latki zostanie wszczęta procedura ekstradycyjna w trybie europejskiego nakazu aresztowania (ENA).
Norweg został zatrzymany i trafił do jednostki policji w Kopenhadze. "Dziecko, całe i zdrowe zostało przekazane pod opiekę duńskich służb socjalnych. Wobec mężczyzny podejrzewanego o zabójstwo zostanie wszczęta procedura ekstradycyjna w trybie Europejskiego Nakazu Aresztowania" – przekazano wówczas. Jak podawała nieoficjalnie PAP, Norweg nie mieszkał na stałe w Polsce, a do Oświęcimia przyjechał pod koniec października. Córka pary ma podwójne obywatelstwo: polskie i norwerskie.
Sąsiedzi Pameli Sz. o sprawie
– Pamela była zaradna jako mama. Mieszkała w tym bloku jakieś półtora roku. Córeczka w piątek jeszcze została zaprowadzona przez nią do przedszkola. To ogromna tragedia. Biedne dziecko. Tego partnera też tu widywałem z Mią – mówił w rozmowie z "Faktem" pan Jerzy, sąsiad kobiety. Mężczyzna przyznał wówczas, że nie słyszał, by coś złego działo się za ścianą. – Szok. Ciężko się mi pozbierać po tej informacji. W czwartek widziałem tego ojca z córeczką na zakupach. Przyniosłem im jabłka. Pamela mieszkała z Mią sama. Często jej pomagałem w tzw. męskich pracach, jak trzeba było przesunąć szafę albo coś zreperować – dodawał pan Krzysztof, inny sąsiad kobiety, który także rozmawiał z kobietą.