Desperacka próba Rosji na zmobilizowanie swoich żołnierzy. Chce... zamrażać ich nasienie

Wioleta Wasylów
28 grudnia 2022, 12:46 • 1 minuta czytania
Rosja robi wszystko, by zachęcić mężczyzn w swoim kraju do walki na froncie w Ukrainie. Jak podał Reuters za agencją TASS, teraz Kreml podjął kolejną desperacką próbę w tej materii. Chce "nagrodzić" zmobilizowanych żołnierzy możliwością bezpłatnego zamrożenia ich nasienia i umieszczenia go w kriobankach.
Rosja desperacko chce mobilizować żołnierzy do walki na froncie. Fot. AP / Associated Press / East News

Rosyjscy żołnierze, którzy wzięli udział w akcji mobilizacyjnej i pojechali walczyć w Ukrainie, będą mieli prawo do bezpłatnego zamrożenia nasienia i przetrzymywania go w kriobankach – przekazała w środę rosyjska państwowa agencja TASS, na którą powołał się Reuters.


Przytoczono słowa prezesa Rosyjskiego Związku Prawników Igora Trunowa, który wskazał, że tamtejsze Ministerstwo Zdrowia przystało na jego apel o pomoc budżetową dla takiego pomysłu.

Jak stwierdził cytowany przez TASS Trunow: "Ministerstwo wyraziło możliwość wsparcia finansowego z budżetu federalnego bezpłatnego zamrożenia i przechowywania komórek rozrodczych (plemników) obywateli zmobilizowanych do udziału w specjalnej operacji wojskowej (jak Rosja nazywa wojnę w Ukrainie – przyp. red.) na lata 2022-2024".

Taką możliwość otrzymają nie tylko zmobilizowani żołnierze, ale również członkowie ich rodzin, jeśli mają obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne.

Kreml próbuje mobilizować rosyjskich żołnierzy do walki w Ukrainie

Rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu podał, że w ramach rozpoczętej we wrześniu akcji mobilizacyjnej do wzięcia udziału w działaniach na froncie w Ukrainie powołano ponad 300 tys. rezerwistów. Jednak część mężczyzn w wieku poborowym unikała wcielenia do wojska i uciekła z Rosji. Kreml liczył na to, że znajdzie znacznie więcej chętnych do pojechania na front. Stąd reżim szuka wszelkich sposobów na zachęcenie do tego obywateli.

Nie jest jednak tajemnicą, że Władimir Putin traktuje swoich żołnierzy jak mięso armatnie, a w rosyjskim wojsku w Ukrainie brakuje mobilizacji m.in. ze względu na złe warunki oraz na dotkliwe straty zadawane im przez broniących się Ukraińców.

Rosjanie wciąż przeprowadzają zmasowane ataki

Brutalna wojna, którą rozpoczęła Rosja, napadając na Ukrainę, trwa już od końca lutego. Obecnie, jak podkreśla Reuters, znajduje się ona w powolnej, miażdżącej i wyniszczającej fazie, ponieważ nastała sroga zima.

Ukraińcy wciąż dzielnie odpierają ataki, jednak sytuacja w niektórych częściach ich ojczyzny jest bardzo trudna. Choć udało im się odbić z rąk najeźdźców okolice Chersonia, to rosyjska armia przepuściła w mieście zmasowane ataki, także na cele cywilne. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy podało, że we wtorek 27 grudnia wróg uderzył w chersoński szpital położniczy i ranił kilka osób.

Jak informował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, a także Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) w swoim najnowszym raporcie liczne rosyjskie ataki miały także miejsce w obwodach: zaporoskim, charkowskim, mikołajowskim i dniepropietrowskim. Zacięte walki trwają wokół miasta Kreminna w obwodzie ługańskim.