Popis Biało-Czerwonych w TCS. Kubacki i Stoch pokazali wielką moc w kwalifikacjach
- Dawid Kubacki wygrał kwalifikacje do konkursu TCS w austriackim Innsbrucku
- Drugie miejsce zajął znakomcie dysponowany Kamil Stoch, który znów ma formę
- Zawiódł Halvor Egner Granerud, Norweg będzie miał ciężką przeprawę w środę
- Początek trzecich zawodów tegorocznego TCS w środę już o godzinie 13:30
Halvor Egner Granerud czy Dawid Kubacki? To pytanie stawiamy sobie od początku 71. Turnieju Czterech Skoczni i na jego półmetku Norweg prowadzi pewnie z Polakiem. Wygrał dwa konkursy rozegrane w Niemczech: Oberstdorf i Garsmich-Partenkirchen, a do tego zbudował wysoką przewagę nas naszymi liderem Pucharu Świata. Ale na skoczniach w Austrii sytuacja mogła się zmienić, a Granerud musiał stawić czoła słynnej Bergisel.
Tak samo jak wszyscy skoczkowie, którzy stawili się na kwalifikacje w Innsbrucku. Jako pierwszy z naszych reprezentantów zaprenentował się nastoletni Jan Habdas, który skoczył 110,5 metra i z 49. miejsca uzyskał awans do środowych zawodów. Weteran Stefan Hula uzyskał 111,5 metra, co było jego najlepszym wynikiem dnia. Polak zajął 50. miejsce i dostał się do konkursu dzięki koszmarnej próbie Niemca Karla Geigera, który przepadł.
Paweł Wąsek tymczasem zrobił swoje, po skoku na 114 metr zapewnił sobie awans do zawodów z 22. miejsca. Emocje zaczęły się po świetnym skoku Kamila Stocha, który uzyskał 126 metrów i został liderem kwalifikacji. Długo był na czele nasz mistrz, aż swoje skoki oddawać mieli najlepsi zawodnicy w TCS. Pojawił się już na rozbiegu Piotr Żyła, który mógł zdystansować kolegę z kadry. I był faworytem, by zameldować się na czele.
Ale "Wewiór" skoczył zaskakująco słabo, raptem 113,5 metra i mógł niezadowolony kręcić głową. Do zawodów oczywiście awansował, ale dopiero z 27. miejscem. Tuż po Polaku Stefan Kraft skoczył 121 metrów i na czele nadal pozostawał Kamil Stoch. Lider TCS Halvor Egner Granerud uzyskał z kolei tylko 116 metrów, bo trafił na fatalne warunki. I znów przegrał rywalizację z Bergisel, gdzie od lat ma problemy. Finiszował w kwalifikacjach 13.
Anze Lanisek ze Słowenii, trzeci zawodnik Turnieju Czterech Skoczni, uzyskał bardzo pewnie 121 metrów i został wiceliderem, co oznaczało, że kwalifikacje na pewno wygra Polak. Został na górze skoczni tylko jeden. Dawid Kubacki, lider Pucharu Świata, skoczył tymczasem w kwalifikacjach 128 metrówi na koniec zdystansował Kamila Stocha. Obaj zameldowali się na czele kwalifikacji i pokazali, że stać ich na wygraną w środę.
– Ta skocznia jest specyficzna, ja będę robił swoje – zapowiedział przed środowym konkursem Dawid Kubacki w rozmowie z Eurosportem. Polak będzie atakował Halvora Egnera Graneruda i ma szansę przerwać jego zwycięską serię w tegorocznej imprezie. A pozostali Polacy? Jest duża szansa, że wskoczą na podium. Z ich postawy już we wtorek bardzo cieszył się trener Thomas Thurnbichler.
Rywale Polaków w konkursie 71. Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku:
- Paweł Wąsek – Daniił Wasiliew (Kazachstan)
- Kamil Stoch – Jan Habdas
- Piotr Żyła – Naoki Nakamura (Japonia)
- Dawid Kubacki – Stefan Hula
Środowy konkurs w Innsbrucku, trzecia odsłona 71. Turnieju Czterech Skoczni, rozpocznie się dokładnie o godzinie 13:30 czasu polskiego. Zmagania o triumf będzie można śledzić na antenach Eurosportu oraz TVN.