Selfie z fanami i uśmiechy. Skandaliczne zachowanie prezydenta FIFA przy trumnie Pelego
- Prezydent FIFA Gianni Infantino złożył hołd przy trumnie z ciałem Pelego
- Szwajcar wywołał skandal, w pewnym momencie zaczął sobie robić selfie
- Później tłumaczył, że został poproszony o kilka zdjęć przez legendy Santosu
- Brazylia jest w żałobie narodowej, wkrótce odbędzie się pogrzeb Pelego
Gianni Infantino, prezydent FIFA i postać zdecydowanie kontrowersyjna, przybył do Brazylii, by oddać hołd Pelemu. Ikona futbolu, jedyny zawodnik, który trzy razy wygrał mistrzostwa świata, zmarł w czwartek 29 grudnia. Legendarny piłkarz walczył od lat z nowotworem, a ostatnie tygodnie spędził na oddziale opieki paliatywnej w szpitalu. Edson Arantes do Nascimento zmarł w wieku 82 lat.
W Brazylii ogłoszono żałobę narodową, trwają przygotowania do pogrzebu legendarnego piłkarza. Na razie na Estadio Urbano Caldeira, klubowym stadionie Santos FC, w którym Pelé grał przez 18 lat seniorskiej kariery (1956-1974), zorganizowano 24-godzinne czuwanie przy trumnie z jego ciałem. Od razu do miasta przybyli kibice z całego kraju i całego świata, którzy chcą oddać hołd królowi futbolu.
Wokół stadionu kibice ustawili się w długiej kolejce, a niektórzy czekali na wejście na obiekt nawet 14 godzin. Trumna z ciałem Pelego została przewieziona na stadion Santosu ze szpitala w São Paulo. Jak podaje BBC, Brazylijczycy w trakcie przejazdu ustawiali się na trasie i opłakiwali Pelego, niektórzy uczcili jego pamięć fajerwerkami. Hołd piłkarzowi na stadionie oddali już m.in. jego syn Edinho i szef FIFA Gianni Infantino.
I właśnie ten ostatni wywołał skandal swoim zachowaniem.
Cóż, nic w tym dziwnego, bo prezydent FIFA to postać kontrowersyjna i pozbawiona chyba kręgosłupa moralnego. Ale jego zachowanie przechodzi wszelkie granice. Przyjaciel Władimira Putina, orędownik katarskich MŚ i człowiek, który dla pieniędzy jest w stanie zrobić i powiedzieć chyba wszystko. Tym razem jego żenujące zachowanie fotoreporterzy uchwycili przy grobie Pelego.
Szwajcar pojawił się przy ciele legendarnego piłkarza, wyciągnął telefon i w najlepsze zaczął sobie robić selfie. Z kibicami, pracownikami Santosu FC, a nawet z samym nieboszczykiem. Co ten gość ma w głowie? Nie wiemy, ale jego szeroki uśmiech, luźne zachowanie i kolejne zdjęcia to chyba coś kompletnie innego, niż zaduma, hołd dla legendy i powaga w majestacie śmierci, prawda?
– Pele jest nieśmiertelny – mówił później dziennikarzom Gianni Infantino. A po powrocie do Europy tłumaczył się ze swojego zachowania, bo zauważył, że wywołał burzę wśród fanów. Zdaniem prezydenta FIFA kolejne zdjęcia wykonał na prośbę kolegów Pelego z drużyny, którzy nie potrafili poradzić sobie z telefonem i poprosili Szwajcara o pomoc...
Gianni Infantino wymyślił też, żeby w każdym z 211 krajów członkowskich FIFA nazwać jeden ze stadionów imieniem Edsona Arantesa do Nascimento. Na razie nie wiemy, czy ten plan uda mu się zrealizować. Gdzie widzielibyście taki obiekt w Polsce?