Nazwał Steczkowską "PiS-owską damą". Piosenkarka odpowiada w dosadny sposób
- Justyna Steczkowska chętnie występuje dla publicznej telewizji
- To niekoniecznie podoba się jej fanom. "Jaki ma pani stosunek do ludzi LGBT? Chyba że tak jak rasowa PiS-dama?" – zapytał internauta
- Gwiazda w odpowiedzi wspomniała o swoim wujku, który był gejem
Steczkowska często uczestniczy w wydarzeniach organizowanych przez Telewizję Polską. Nie zabrakło jej też na "Sylwestrze Marzeń z Dwójką". Na tym wydarzeniu największe emocje wzbudził występ grupy Black Eyed Peas. Artyści pojawili się na scenie z tęczowymi opaskami.
Po imprezie piosenkarka wrzuciła do sieci nagranie z członkami amerykańskiej formacji. Kiedy podeszła do lidera zespołu, położyła mu lewą rękę na przedramieniu - dokładnie tam, gdzie opaska w kolorach tęczy. Na tym samym wideo Steczkowska dwukrotnie zabiera rękę i zasłania nią fragment materiału. W komentarzach pod nagraniem internauci zaczęli spekulować, że ręka wokalistki akurat w tym miejscu nie była przypadkowa. Diwa odniosła się do całej sprawy w publikacji na Instagramie i przyznała, że jest zdruzgotana, tym, że ktokolwiek był w stanie uwierzyć w "manipulacje" i rzekome, celowe zasłonięcie tęczowej flagi.
"Większej abstrakcji nie mogłam sobie nawet wyobrazić w najgorszych koszmarach. Większość komentujących osób mój poprzedni post nie zadała sobie trudu, żeby wejść na moje media społecznościowe i zobaczyć, jaka była PRAWDA. Tylko z góry mnie osądziła i bez sądu ścięła głowę" – zaczęła.
W dalszej części artystka wyjaśniła wszystko, jak było krok po kroku. Steczkowska opisuje,że gdy wychodziła na scenę, spotkała członków zespołu, którzy z niej schodzili, "ucieszyła się z ich występu, z tego, co mówili ze sceny, z ich tęczowych flag i podziękowała im za to".
"Miłość jest największym sensem i radością naszego życia, nie ma dla mnie znaczenia, kogo i jak kochasz. Nikomu nie zaglądam pod kołdrę. Cieszy mnie każdy przejaw miłości i szacunku do drugiego człowieka. Nieważne, czy jest heteroseksualistą, czy homoseksualistą. Dla mnie jest CZŁOWIEKIEM i tylko to się liczy" – podsumowała.
"Rasowa PiS-owska dama?". Steczkowska odpisała na komentarz
Pod tym postem wokalistki zaroiło się od komentarzy. Jeden z fanów napisał: "Pani Justyno mam wielki szacunek dla pani talentu, wpisała się pani do historii muzyki. Jednak pani występ w partyjnej telewizji z panem Zenkiem z magnetofonu jest smutny. Uważam, że pewnych rzeczy się nie robi i tyle! Co do zasłaniania to bardzo proszę o wyjaśnienie, jaki jest pani stosunek do ludzi LGBT. Chyba że tak jak rasowa PiS-dama nie uważa pani ich za ludzi".
Gwiazda nie zostawiła tego bez odpowiedzi. "Wszystko jest napisane na górze. Mój najukochańszy wujek (już nie żyje niestety) był genem (pisownia oryginalna), (gejem- przyp. red.). Był mądry, empatyczny i pełen wyrozumiałości. Mam nadzieję, że to wystarczy, aby zrozumieć mój stosunek do Was. DLA MNIE LICZY SIĘ CZŁOWIEK, nie to z kim śpisz w łóżku. To jest chyba od lat oczywiste" – przekonywała. Dalej odniosła się do określenia "PiS-owska dama".
"I nie rozumiem, dlaczego nazywa mnie pan PiS-owską Damą? Nie stoję za żadną opcją polityczną, a każdego dnia polityka zieje nienawiścią. Opcja nie ma tu znaczenia. Naszą mądrością powinno być porozumienie, a nie podział. I to nie zależy od polityki, tylko od nas ludzi" – oceniła Steczkowska.