Koszmar Chelsea Londyn trwa, a Manchester City ściga coraz szybciej lidera Premier League
- Manchester City pokonał Chelsea w Londynie w szlagierze Premier League
- Mistrzowie Anglii odrobili dwa ważne punkty do liderującego Arsenalu
- The Blues mają problemy, wciąż zajmują dziesiąte miejsce w lidze
Piłkarze Manchesteru City w czwartkowy wieczór stali przed szansą na odrobienie dwóch punktów do Arsenalu Londyn na czele tabeli Premier League. Kanonierzy tylko zremisowali 0:0 z Newcastle United i po raz pierwszy w sezonie 2022/2023 nie strzelili gola. Ale i tak mieli na czele rozgrywek aż osiem punktów zapasu nad mistrzami Anglii, którzy pojechali do Londynu, by stawić czoła na Stamford Bridge pogrążonym w kryzysie The Blues.
Gdy Josep Guardiola martwił się remisem 1:1 w sylwestrowym starciu z Evertonem, Graham Potter musiał tłumaczyć się z jednej wygranej w pięciu ostatnich meczach i dopiero dziesiątej pozycji w tabeli Premier League. Londyńczycy potrzebowali punktów jak powietrza, bo uciekała im czołówka i szansa na zakwalifikowanie się do Champions League. A że na swoim terenie grają w tym sezonie świetnie, chcieli pokonać walczących o tytuł graczy MC.
Początek spotkania był dla Chelsea koszmarem, bo już w 5. minucie z urazem zszedł Raheem Sterling, a kwadrans później dołączył do niego Christian Pulisić, co znacznie osłabiło ofensywny potencjał The Blues. Obaj dołączyli do listy ośmiu kontuzjowanych graczy, co nie pomaga w marszu w górę tabeli. Ale gospodarze atakowali, rozgrywali piłkę i szukali okazji, by zaskoczyć Edersona i wyjść na prowadzenie. Długo byli lepszą drużyną od mistrzów Anglii.
The Citizens grali bardzo pasywnie, ale w 37. minucie mogli wyjść na prowadzenie. Ilkay Guendogan świetnie podał do Erlinga Haalanda, a ten wpadł w pole karne i dziubnął piłkę bez namysłu. Pomylił się nieznacznie, futbolówka powędrowała w trybuny tuż nad bramką miejscowych, muskając jeszcze poprzeczkę. W 44. minucie gola powinni zdobyć gracze Chelsea, świetnie w środku pola zachował się 19-letni Carney Chukwuemeka, ale strzelił w słupek.
Po zmianie stron zrobił się nam mecz godny szlagieru Premier League, a niezadowolony Josep Guardiola sięgnął po zmiany i wpuszczał kolejnych graczy. W 60. minucie na placu gry pojawili się Jack Grealish i Riyad Mahrez, a wypracowanie gola zajęło im raptem trzy minuty. The Citizens wypracowali kontrę, Kevin De Bruyne podał ze środka na lewo, a tam Jack Grealish głębokim podaniem przed bramkę znalazł Algierczyka, który trafił na 1:0.
The Blues musieli zaatakować, a Graham Potter posłał na murawę trzech graczy. Ale to goście kontrolowali mecz i w 72. minucie Erling Haaland był blisko, by wślizgiem wpakować piłkę do siatki Chelsea Londyn. Groźnie kontrowali mistrzowie Anglii, czekali na błędy przeciwników i byli cierpliwi. Ale nie musieli szarpać się ponad stan, Chelsea była bezzębna i nie zdołała wyrównać wyniku spotkania.
Ekipa Josepa Guardioli odrobiła tym samym dwa punkty do Arsenalu Londyn i do lidera rozgrywek traci już tylko pięć punktów. Za tydzień gra jednak na Old Trafford z Manchesterem United. A Kanonierów czeka derbowe starcie z Tottenhamem Hotspur. Chelsea Londyn w tabeli jest dziesiąta, a punktów w kolejnym meczu poszuka w derbach z rewelacją sezonu, czyli Fulham Londyn.