Pasażerowie uwięzieni na lotnisku nie zdążyli na samolot. Nikt ich nie przeprosił

Agata Sucharska
07 stycznia 2023, 11:46 • 1 minuta czytania
Na jednym z londyńskich lotnisk doszło do niewiarygodnej sytuacji. Grupa pasażerów została zamknięta w wąskim korytarzu. Wołali, ale nikt im nie pomógł. W końcu samolot linii Ryanair, którym mieli lecieć do Zagrzebia, odleciał bez nich. W sprawie zabrał głos rzecznik przewoźnika.
Pasażerowie uwięzieni na lotnisku w Londynie. Nikt ich nie przeprosił. Fot. Marcin Nowak/REPORTER

Pasażerowie uwięzieni na lotnisku

Do tej niecodziennej sytuacji doszło na lotnisku London Stansted. Szczegóły ujawniła w rozmowie z portalem mylondon.news jedna z pokrzywdzonych pasażerek. - Wszystko szło dobrze, byłam przy bramce, miałam dużo czasu do odlotu. Sprawdzono nasze bilety i paszporty, a następnie poprowadzono nas schodami ruchomymi do kolejki, do której dołączyłam w korytarzu będącym w kształcie litery L - relacjonowała serwisowi Devina Raval. - Do planowego odlotu samolotu mieliśmy jeszcze pół godziny, więc minęło 10-15 minut, zanim zrozumieliśmy, że coś jest nie tak. Drzwi z przodu korytarza były zamknięte, czekaliśmy, aż się otworzą, spodziewając się, że stamtąd zostaniemy zabrani do samolotu. Tak się jednak nie stało - opowiadała pechowa pasażerka. Jak dodała, już po chwili ludzie zaczęli panikować. Postanowili wrócić do drzwi, przez które weszli. Chcieli zapytać personel, dlaczego nas zatrzymano, ale okazało się, że te drzwi również były zamknięte. Wtedy wybuchła jeszcze większa panika.

- Ludzie walili w ściany, wzywając pomocy, czuliśmy się, jak zakładnicy. Dzieci płakały, a całe miejsce stało się naprawdę klaustrofobiczne. Aż boję się pomyśleć, co by się stało, gdyby ktoś dostał wtedy ataku serca czy zasłabł - wspomina kobieta. Po 30 minutach jeden z uwięzionych w korytarzu pasażerów wpadł na pomysł, by uruchomić alarm przeciwpożarowy. - Wtedy drzwi się otworzyły, stanął w nich jeden z pracowników lotniska i zapytał, co tu robimy - opowiada Devina Raval. Samolot odleciał bez nich, wraz z ich bagażami. Kobieta twierdzi, że nikt ich nie przeprosił za zaistniałą sytuację. Ryanair zarezerwował im miejsca w kolejnym locie i pobyt w hotelu. Wielu pasażerów spóźniło się jednak na swoje spotkania i rezerwacje. Rzecznik Ryanaira tłumaczył skandaliczną sytuację ludzkim błędem.

Problemy linii Ryanair

Ostatnio Ryanair boryka się z wieloma kłopotami. W sobotę i niedzielę w Brukseli odbędzie się druga seria strajków załogi tego przewoźnika. Z informacji przekazanych przez władze lotniska Charleroi wynika, że 7 i 8 stycznia odwołane zastaną 152 loty, czyli 76 startów i 76 przylotów. Z powodu odwołań lotów pokrzywdzonych będzie ponad 20 tys. pasażerów. "Ryanair stara się zminimalizować liczbę strajków, ale wszystkie 15 samolotów tej linii zostanie uziemionych w ten weekend" — przekazał Didier Lebbe ze związku CNE. Na długiej liście odwołanych połączań znalazła się również Polska. Anulowano m.in. z Poznania i Łodzi do Brukseli.