Niepokojące wieści o 85-letnim Jacku Nicholsonie. "Jego umysł jest w zaniku"
- Jack Nicholson to jedna z największych legend światowego kina. Od 13 lat jest na emeryturze
- Do mediów trafiły niepokojące doniesienia na temat stanu zdrowia gwiazdora
- Słynny aktor w kwietniu tego roku skończy 86 lat
Na początku były podrzędne horrory klasy. Szczęście uśmiechnęło się do Jacka Nicholsona dopiero, kiedy przekroczył trzydziestkę. W 1969 roku zagrał w dramacie obyczajowym "Swobodny jeździec" Dennisa Hoppera i to okazało się strzałem w dziesiątkę. Drugoplanowa rólka uzależnionego od alkoholu prawnika przyniosła mu pierwszą nominację do Oscara.
Finalnie aktor zebrał ich trzy - raz za rolę drugoplanową w "Czułych słówkach" i dwa razy na wiodące role w "Ludziach honoru" i oczywiście w "Locie nad kukułczym gniazdem". Do ról jego życia dodać trzeba powstające w bólach (ze względu na osobliwy sposób traktowania aktorów przez Kubricka) "Lśnienie", "Chinatown" czy komediowe "Lepiej być nie może".
Po ponad pół wieku pracy w Hollywood Nicholson nagle ogłosił, że przechodzi na emeryturę. I rzeczywiście, ostatni film, w którym mogliśmy go zobaczyć to romans "Skąd wiesz?" z 2010 roku.
Co się dzieje z Jackiem Nicholsonem? "Jego umysł jest w zaniku"
Od 13 lat Jack Nicholson pozostaje nieaktywny zawodowo. Aktor nie należy do tych gwiazd, które można raz na jakiś czas zobaczyć na mieście. Fotoreporterzy ani razu na niego nie wpadli. Ostatni raz, kiedy go sfotografowano, miał miejsce w październiku 2021 roku w Los Angeles, gdy wybrał się na mecz swojej ulubionej drużyny koszykarskiej.
Nicholson ze świata filmu wycofał się z powodu problemów zdrowotnych, a najnowsze doniesienia wskazują, że niestety dolegliwości coraz bardziej przybierają na sile. Z relacji jego znajomych, którzy zabrali głos na temat zdrowia Nicholsona na łamach serwisu Radar Online, wynika, że odizolował się od świata.
Przekazali, że 85-latek non stop przebywa w swojej rezydencji przy Mulholland Drive w Beverly Hills i zdaje się, że w ogóle jej nie opuszcza. Ma mieszkać sam, a doglądać mają go jego dzieci: najmłodszy syn Ray oraz córka Lorraine. Poza nimi ma jeszcze czwórkę dzieci. Dawny znajomy aktora w rozmowie ze wspomnianym serwisem oznajmił, że najprawdopodobniej gwiazdor zmaga się z demencją.
"Fizycznie jest w porządku, ale jego umysł jest w zaniku. To naprawdę smutne, że tak utalentowany aktor, jak Jack, odchodzi w ten sposób" – stwierdził.
"Wygląda to tak, jakby nie chciał już mierzyć się z rzeczywistością" – podkreślił zaniepokojony tym, że Nicholson może skończyć tak, jak jego przyjaciel Marlon Brando (grali razem w "Przełomy Missouri"), który odszedł w samotności.
Warto dodać, że po śmierci Brando, w 2005 roku Nicholson kupił jego posiadłość za pięć mln. dolarów. W willi znajdują się cztery sypialnie, trzy łazienki i basen.