Rusza rywalizacja w Australian Open. Świątek faworytką, Hurkacz dużą niewiadomą
- W poniedziałek w Melbourne rusza tegoroczny turniej Australian Open
- Polskę reprezentować będą Iga Świątek, Hubert Hurkacz i Magda Linette
- To pierwsza wielkoszlemowa impreza w 2023 roku i początek sezonu
- Kiedy zobaczymy w akcji Biało-Czerwonych? Sprawdźcie nasz terminarz
Już tylko kilkanaście godzin zostało do rozpoczęcia słynnego Australian Open. Pierwsza wielkoszlemowa impreza w sezonie tradycyjnie odbywa się na Antypodach i tak naprawdę to od niej rozpoczyna się na dobre rywalizacja w roku 2023. Na kortach w Melbourne w tym roku oglądać będziemy trójkę reprezentantów Polski: Igę Świątek, Magdę Linette oraz Huberta Hurkacza. Każde z nich ma inne cele, a nasza liderka światowych list jest faworytką.
Australian Open – co trzeba wiedzieć o słynnym turnieju?
W tym roku czeka nas już 111. odsłona słynnej imprezy i 55. w tenisowej erze open. Na Antypodach rywalizacja tradycyjnie rozpoczyna się w styczniu, a areną zmagań będzie przepiękna Rod Laver Arena i wszelkie przylegające do niej obiekty. Jak zawsze, rywalizacja toczyć się będzie na kortach twardych, gdzie przed rokiem Rafael Nadal i Ashleigh Barty byli bezkonkurencyjni. Hiszpan stawił się, by bronić tytułu, Australijka wiosną 2022 zakończyła karierę.
Australian Open – kiedy swoje mecze grają Polacy?
Nową faworytką numer jeden jest oczywiście Iga Świątek, czyli rakieta numer jeden na świecie. 21-latka z Raszyna rozpocznie turniej w poniedziałek 16 stycznia od starcia z Niemką Jule Niemeier. Rywalka jest jej doskonale znana, bo napsuła naszej mistrzyni sporo krwi podczas zeszłorocznego US Open, ale i tak Polka powinna gładko uporać się z reprezentantką Niemiec. Jest w formie i jest gotowa do gry na najwyższym poziomie.
– Nie było wielkich różnic w przygotowaniach i to nic dziwnego. Chcę nadal grać solidny tenis, to działało przed rokiem, więc po co dokonywać wielu zmian? – tłumaczyła nasza mistrzyni i liderka światowych list zapytana o to, czy przygotowała na ten sezon coś nowego. Iga ma być sobą i robić swoją robotę, czyli to, za co uwielbia ją cały świat tenisa. A jeśli wygra przy okazji Australian Open? Będzie pięknie. Jej mecz rozpocznie się ok. 9:00.
Wrocławianin Hubert Hurkacz również zagra pierwszy raz w poniedziałek 16 stycznia, a jego rywalem w Melbourne będzie niżej notowany Hiszpan Pedro Martinez. Ten mecz powinien rozpocząć się w okolicach godziny 2:30 czasu polskiego, trzeba będzie więc wstać w środku nocy, by obejrzeć pierwsze starcie na Antypodach 26-letniego "Hubiego". Co na to sam Polak?
– Bycie światową "jedynką" nadal jest moim celem. Na pewno chciałbym spełnić to dziecięce marzenie. Staram się dobrze grać w tenisa i na korcie pokazywać wszystko to, co najlepsze. Bardzo się cieszę, jeśli mogę kogoś zainspirować. Chciałbym, żeby jak najwięcej dzieci i młodzieży nie tylko grało w tenisa, ale żeby aktywnie spędzało czas – mówił nam niedawno tenisista.
Tymczasem poznanianka Magda Linette na swój pierwszy mecz poczeka do wtorku 17 stycznia, gdy na kortach w Australii stawi czoła Egipcjance Mayar Sherif. Ten pojedynek rozpocznie się w okolicach godziny 5:00 czasu polskiego, a 30-latka z Wielkopolski to faworytka, choć w rankingu WTA jest raptem kilka miejsc wyżej od rywalki z Afryki. Ale doświadczeniem i sportową klasą bije ją na głowę.
– Każda pierwsza runda jest trudna. Ona i tak miała bardzo dobrą końcówkę sezonu. Myślę, że nawierzchnia tutaj powinna mi służyć. Widziałem kilka jej meczów. Jestem przygotowana. Mam całkiem dobry plan. Czuje się dobrze, szczególnie po tych meczach w United Cup. Upały? Trzeba przejść przez te warunki i po prostu przygotować się do nich. Każdy ma tak samo – zaznaczyła Polka w rozmowie z Polskim Radiem.
Iga Świątek przed rokiem dotarła w Australii do półfinału, Magda Linette zagrała w drugiej rundzie, tak samo jak Hubert Hurkacz. Każdy z nich osiągnął najlepszy wynik w karierze i każdy może go w tym roku poprawić. Liczymy zatem na wielkie emocje z udziałem Polaków.
Australian Open – ile wynosi pula nagród w Melbourne?
W tegorocznym turnieju do wygrania jest prawdziwa fortuna. Pula nagród wynosi 76,5 miliona dolarów i jest wyższa o około 3 procent, niż przed rokiem. Zwycięzcy zainkasują po 1 998 278 dolarów, a finaliści po 1 091 496 dolarów, czyli nieco ponad połowę tego, co przeznaczono dla mistrzów. Awans do półfinału to premia w wysokości 621 313 dolarów, a do ćwierćfinału 372 956 dolarów. Za występ w pierwszej rundzie można zarobić 71 367 USD.
Co ważne, premie są dokładnie takie same w przypadku kobiet i mężczyzn. Australian Open potrwa od 16 do 29 stycznia 2023 roku, a wszystkie mecze będzie można zobaczyć na antenie Eurosportu. Gotowi na wielkie emocje?