To z nią Iwona Wieczorek spędziła wieczór przed zaginięciem. Adria S. była jej przyjaciółką
- Adria S. to osoba, której imię pojawia się od początku sprawy zaginięcia, to przyjaciółka, która była z Iwoną Wieczorek w "Dream Clubie"
- Adria S. w programie "Interwencja" w 2012 roku przyznawała, że pokłóciły się z Iwoną, która miała być prowodyrką awantury
- Adria S. podobnie jak Paweł P. od początku umniejszali znacznie sprawy kłótni, kobieta w jednym z wywiadów, na pytanie o treść SMS-ów wymienianych z Iwoną po jej wyjściu z klubu odpowiada, że wiadomości "były głupie" i ucina temat
Co wiemy o przyjaciółce Iwony Wieczorek - Adrii S.?
Przypomnijmy, że Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Przed godz. 3:00 była jeszcze widziana w okolicy jednego z modnych wówczas klubów w Sopocie, gdzie pokłóciła się ze znajomymi.
Miał być to główny powód tego, że 19-latka samotnie wracała piechotą do domu w gdańskiej dzielnicy Jelitkowo. Kobiety do dziś nie znaleziono, chociaż mnożą się teorie na temat tego, co się z nią stało. Ostatnio pisaliśmy w naTemat.pl o wątku mężczyzny z ręcznikiem, który po latach miał skomentować zaginięcie kobiety.
Nowe światło na kwestię zaginięcia rzuciło ponowne wzięcie pod lupę domniemanej kłótni Iwony Wieczorek ze znajomymi po ich wyjściu z Dream Club'u, o czym możecie przeczytać tutaj. Chodzi o Pawła P. i o przyjaciółkę Iwony Adrię S., z którą kobieta miała kłócić szczególnie się pokłócić tej nocy. W programie "Interwencja" na antenie Polsatu w 2012 roku Adria przekonywała, że to Iwona zareagowała bardzo emocjonalnie "bez powodu" i "nic szczególnego się nie stało".
Inne doniesienia na temat rozmowy Adrii S. i Iwony Wieczorek wyniknęły z programu TVP "Listy Gończe", gdzie Krzysztof Rutkowski stwierdził, że Adria S i Iwona miały pokłócić się o mężczyznę z Dream Clubu.
– Ja nie chcę z tym, a chcę z tym. Ten, który smalił cholewki do Iwony, nie był przez nią akceptowany. Ten, który nie był nią zainteresowany, a zainteresowany był inną dziewczyną, był... zainteresowany Iwoną – mówił Rutkowski.
Co o zaginięciu Iwony Wieczorek mówiła sama Adria S? Jak wspomina wielokrotnie Iwona Kinda-Wieczorek, matka zaginionej, Adria S. była bliską przyjaciółką Iwony. W programie "Interwencja" Adria S. zapytana o powód kłótni mówi bardzo ogólnie, nie wymieniając właściwie żadnego konkretu.
To nie było nic szczególnego, bo bym to zapamiętała. To była po prostu zwykła jakaś sprzeczka. [...] Iwona wyszła z klubu za pięć trzecia, za nią wyszli nasi koledzy, ja wyszłam dwie minuty później, bo Iwony na Monte Cassino już nie było i zaczęłam dzwonić do niej, pytając, gdzie jest.
W lipcu 2010 roku Adria także udzieliła wywiadu dla lokalnego gdańskiego serwisu, który jest dostępny na Youtube. Mówiąc w nim o kłótni z Iwoną, podkreśla, że to jej koleżanka była prowodyrką awantury i podeszła do sprawy bardzo nerwowo.
Ona była bardzo zdenerwowana, była bardzo zła, pokłóciła się ze mną, z innymi znajomymi. Wiem, jaka jest Iwona, pod wpływem nerwów poszła sobie, myśląc może, że my za nią wrócimy. Ale nie mogliśmy tego zrobić, bo nie wiedzieliśmy, gdzie się dokładnie znajduje.
Dalej przyjaciółka Iwony Wieczorek wyjaśnia, że gdy ta zniknęła z pola widzenia, od razu dzwoniła do niej, pytając, gdzie się znajduje, pisała także SMS-y, których treści być może nie chciała lub nie umiała dokładnie przywołać przed kamerą, nazywając je "głupimi".
Ja zadzwoniłam do Iwony zaraz po wyjściu z dyskoteki, gdzie jest ponieważ czekaliśmy, chcieliśmy, żeby do nas dołączyła i wróciła razem z nami do domu. Iwona najpierw w złości powiedziała, że ona jest już pod domem i mamy na nią nie czekać.
Adria S. twierdzi, że zadzwoniła do przyjaciółki jeszcze raz, a ta mimo wcześniejszej odpowiedzi, że "jest już pod domem" wyjaśniła, że znajduje się między drugim a trzecim wejściem na plażę. Miała mówić także, że zostaje w Sopocie.
"Towarzyska" teoria zaginięcia Iwony Wieczorek - rywalizacja z Adrią S.?
Adria S. miała także wymieniać z Iwoną SMS-y po tym telefonie. Na pytanie dziennikarki, czy Iwona już nie odpisywała, Adria odpowiada jedynie: "tak, odpisywała, ale to były głupie SMS-y pod wpływem nerwów". Adrii S. jak i Pawłowi P. zarzucano umniejszanie sprawie kłótni, po której przecież 19-latka była tak wzburzona, że postanowiła wrócić na pieszo i bez butów do domu w Gdańsku.
Przypomnijmy, że śledczy wśród różnych teorii zakładają także "towarzyskie" wersje w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Jedna zakładała rywalizację przyjaciółek o mężczyzn bawiących się w sopockim klubie. To wyjaśniałoby, dlaczego Adria S. nie podaje szczegółów kłótni czy treści SMS-ów wymienianych z Iwoną - np. ze wstydu, by nie zdradzać prywatnych szczegółów. To jednak tylko teoria.
Druga wersja śledczych mówi o wiadomości, jaką miała dostać Iwona, a która rzekomo dotyczyła zabawy jej byłego partnera Patryka G. z innymi kobietami w Gdańsku.
Powstała więc obawa, że mogło dość do konfrontacji ze znajomymi, która wymknęła się spod kontroli. Ten kierunek podejrzeń wzmacniała także relacja ojczyma Iwony. Piotr Kinda wyznał, że w upalną lipcową noc spał przy otwartym oknie i zdawało mu się, że ktoś pod domem krzyczał "Iwona! Iwona!". Kinda jednak nie zareagował, bo sądził, że pasierbica wróciła do domu i doszło co najwyżej do nieszkodliwej kłótni.