Wybuch gazu w Katowicach. Straż pożarna dla naTemat: trwają poszukiwania dwóch osób
- Straż pożarna oraz inne służby nadal prowadzą intensywne poszukiwania dwóch kobiet, które mogły być w budynku plebanii w momencie wybuchu gazu
- Na miejscu pracuje około 140 funkcjonariuszy, w tym specjalistyczne grupy poszukiwawcze
- Część poszkodowanych z obrażeniami ciała, w tym poparzeniami została przewieziona do szpitala
Jak powiedziała w naTemat mł. bryg. Aneta Gołębiowska, cały czas trwa akcja poszukiwawcza. Pod gruzami plebanii mogą potencjalnie znajdować się jeszcze dwie osoby. Z pierwszych ustaleń wynikało, że w momencie tragedii w budynku znajdowało się siedem osób, spośród których szóstkę odnaleziono i udzielono im pomocy. Teraz informacja została zaktualizowana.
Wśród rannych, jak podaje rzeczniczka straży, była dwójka dzieci. Osoby te mają liczne urazy, w tym poparzenia, jednak szczegółowy stan ich zdrowia nie jest na razie znany. Poszkodowanych została czwórka osób, z czego dwoje to dzieci w wieku trzech i czterech, bądź pięciu lat.
– Na miejscu pracuje 140 ratowników, w tym specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza z Jastrzębia-Zdroju oraz kadeci z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie – powiedziała naTemat rzeczniczka. Funkcjonariusze wykorzystują do poszukiwań specjalnie szkolone psy.
Strażacy informują, że tego typu akcje jak przeszukanie gruzowiska, są długotrwałe i nie można liczyć, że zakończą się szybko.
Asp. sztabowy Adam Jachimczak informuje naTemat, że na miejscu pracują także funkcjonariusze katowickiej policji.
– Pomagają strażakom, zabezpieczają ulicę, nie dopuszczają osób postronnych i zapewniają pracującym służbom bezpieczeństwo. Do badania przyczyn zdarzenia w późniejszym czasie będą powoływani biegli z zakresu pożarnictwa. To oni mają pomóc w ustaleniu przyczyn wybuchu, do którego doszło przy ul. Biskupa Herberta Bednorza 14 w Katowicach – zapowiedział.
Wybuch na plebanii
Do wybuchu gazu w Katowicach doszło 27 stycznia ok. godziny 8:30. W wyniku eksplozji budynek plebani uległ częściowemu zawaleniu. W pobliskiej szkole wyleciały z okien szyby, jednak nikomu nic się nie stało, bo w związku z feriami zimowymi, placówka stała pusta.