Wdowa po Adamowiczu o finale WOŚP. "Ciężki dzień, ale wolę się cieszyć"

Agnieszka Miastowska
29 stycznia 2023, 20:28 • 1 minuta czytania
Magdalena Adamowicz europosłanka oraz żona prezydenta Pawła Adamowicza ma w związku z WOŚP inne skojarzenia niż większość z nas. Jej mąż został zamordowany w trakcie gdańskiego finału Orkiestry w 2019 roku. W niedzielę Adamowicz powiedziała dziennikarzom, jak się czuje i dlaczego dalej kwestuje.
Magdalena Adamowicz o finale WOŚP i śmierci męża. Ciężki dzień Wojciech Strozyk/REPORTER

Magdalena Adamowicz o finale WOŚP i śmierci męża

Magdalena Adamowicz także i w tym roku kwestuje jako wolontariuszka WOŚP. W czasie 31. finału Orkiestry w Gdańsku porozmawiała z dziennikarzami TVN24. Wyjawiła im jak radzi sobie w tak symboliczny dla niej i jej rodziny dzień.

– Dla mnie osobiście jest to bardzo ciężki dzień, bo przypomina o tej tragedii, która dotknęła naszą rodzinę – stwierdziła nie bez wzruszenia. Dodała jednak, że karmienie się wyłącznie negatywnymi emocjami nie pozwoliłoby jej funkcjonować.

– Lepiej dzielić się dobrem i być uśmiechniętym niż nienawidzić i nosić w sobie nienawiść, bo pamiętamy, do czego w 2019 roku to doprowadziło – podkreśliła rozmowie ze stacją.

Dodała, że grając z orkiestrą "daje dobro", dlatego od początku była zaangażowana w projekt WOŚP wraz ze swoją córką i zmarłym mężem Pawłem Adamowiczem.

– To jest coś wspaniałego, najlepsze uczucie, radość, nadzieja. Dlatego jestem z Orkiestrą od początku – mówiła.

Przypomnijmy, że Paweł Adamowicz został zaatakowany styczniu w 2019 roku podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ugodził go nożem 27-letni Stefan W. Paweł Adamowicz zmarł w wyniku odniesionych ran 14 stycznia 2019 roku w szpitalu. 

Proces Stefana W. nadal się toczy.