Dramatycznie rośnie liczba ofiar w Turcji i Syrii. Polscy strażacy uratowali 4-osobową rodzinę
Poniedziałkowe trzęsienie ziemi o sile 7,8 stopnia w skali Richtera, po którym nastąpiło drugie, niemal równie potężne, doprowadziło do zniszczenia tysięcy budynków, w tym szpitali, szkół i bloków mieszkalnych. Dziesiątki tysięcy ludzi w Turcji i północnej Syrii zostało bez dachu nad głową.
Ile osób zginęło w trzęsieniu ziemi w Turcji i Syrii?
Najnowsze dane dotyczące liczby ofiar przedstawiła m.in. agencja Reutera. Jak podano 28 lutego nad ranem, w Turcji zginęły 5894 osoby, a co najmniej 34 tys. zostało rannych. Ponad 1900 zgonów odnotowano do tej pory w Syrii. W sumie to ponad 7800 ofiar śmiertelnych. Tragiczny bilans zmienia się z godziny na godzinę, a to zapewne nie koniec. Jeden z urzędników ONZ przekazał, że mogły zginąć tysiące dzieci.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan ogłosił stan wyjątkowy w 10 prowincjach. Władze tureckie twierdzą, że ucierpiało około 13,5 miliona ludzi na obszarze obejmującym około 450 km od Adany na zachodzie do Diyarbakir na wschodzie i 300 km od Malatyi na północy do Hatay na południu.
Przedstawiciele organizacji humanitarnych wyrazili szczególne zaniepokojenie sytuacją w Syrii, dotkniętej już kryzysem humanitarnym po prawie 12 latach wojny domowej.
Na miejscu katastrofy ratownicy pracują bez przerwy, a szanse na odnalezienie żywych osób dramatycznie maleją. Akcji nie ułatwiają też trudne warunki pogodowe. Do tej pory wiadomo, że dziewięć żywych osób udało się wydobyć spod gruzów polskim strażakom, którzy pojechali z pomocą do Turcji.
"Ewakuowano kolejne żywe osoby, młodą dziewczynę oraz 4-osobową rodzinę (rodzice i dwójka dzieci)" – potwierdził komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak. W skład polskiej grupy wchodzi 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i osiem wyszkolonych psów. Z ekipą pojechało pięciu członków Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej.
Relacje po trzęsieniu ziemi
– Jestem dokładnie w Mersin. Trzęsienie ziemi było tutaj odczuwalne – mówił dla naTemat Miłosz Wieczorek, który mieszka obecnie w południowej Turcji i na Instagramie prowadzi kanał podróżniczy "Wieczorek orientalny".
Nasz rozmówca relacjonował, że było słychać, jak trzaskają ściany i wręcz szorują o siebie. – Było też słychać, jak otwierają się meble i drzwi w mieszkaniu – dodał, podkreślając, że trzęsienie ziemi w Turcji było bardzo mocne i trwało około 1,5 do 2 minut.
Jak zauważyła dziennikarka naTemat Katarzyna Zuchowicz, najgorszy w Turcji pod względem trzęsień ziemi był 2017 rok. Sejsmografy zanotowały wtedy ponad 35 tys. wstrząsów. W 2020 r. było ich niemal 33 tys. Od 20 lat, rok w rok, w Turcji są ich tysiące. Teraz mamy początek 2023 roku a Turecka Agencja Zarządzania Katastrofami i Kryzysami (AFAD) już informuje o ponad 4 tys. wstrząsów. Żniwo tych największych jest przerażające.