W tym roku nie będę chorował. Jak zabezpieczyć się przed grypą, COVID-19 i pneumokokami?

Anna Kaczmarek
20 lutego 2023, 11:51 • 1 minuta czytania
Pewnie już wszyscy zapomnieliśmy o postanowieniach noworocznych, a przynajmniej przestaliśmy je realizować. Może warto zrobić nowe na ten rok i w ich ramach zabezpieczyć siebie i swoich bliskich przed chorobami infekcyjnymi - tymi, przed którymi można się zabezpieczyć. – Szczepienia to jest coś pozytywnego, co możemy zrobić dla siebie i swoich bliskich – mówi w podcaście Zdrowie bez cezury dr n.med. Ilona Małecka, pediatrka.
Dr. n. med. Ilona Małecka Screen podcasty NaTemat

Jak tłumaczy specjalistka, w tym roku sezon infekcyjny jest szczególnie trudny, ponieważ jesteśmy w roku popandemicznym. Covid miesza się z innymi zakażeniami dróg oddechowych. 

– Te zakażenia, przez działania podjęte w pandemii, były trochę wyciszone. Wystarczy spojrzeć na statystyki zachorowań na grypę. W ostatnich latach nawet tych przed pandemią nie mieliśmy tylu zachorowań, co teraz. Połowa chorych to małe dzieci, poniżej 4-roku życia – mówi dr Małecka.

Zaznacza, że przed sezonem jesienno - zimowym powinniśmy pamiętać o kilku szczepieniach, oczywiście oprócz tych, które mamy standardowo w kalendarzu szczepień. 

Grypa to nie przeziębienie

– Sztandarowym szczepieniem jest na pewno to przeciwko grypie, które możemy wykonać już u dziecka powyżej 6. miesiąca życia. Oczywiście nie ma górnej granicy wieku dla tego szczepienia. Wręcz im człowiek starszy, tym bardziej powinien pamiętać o tym szczepieniu. Najbardziej narażeni na ciężki przebieg grypy są właśnie najmłodsi oraz seniorzy i oczywiście osoby z dodatkowymi schorzeniami. Covid już nas nauczył, że najciężej takie choroby przechodzą osoby z chorobami układu oddechowego, krążenia czy z cukrzycą – wyjaśnia lekarka.

Grypa, przez wielu z nas, jest błędnie postrzegana jako zwykłe przeziębienie. Myślimy: kilka dni pogorączkuję, zostanę w domu. 

– Jednak pacjenci po przejściu tej choroby często mi mówią: Pani doktor, to naprawdę była inna infekcja, to nie było przeziębienie. Choruje się inaczej - ciężko, ze złym samopoczuciem, wysoką gorączką. Poza tym to, co różni grypę od tzw. chorób przeziębieniowych, to powikłania. One mogą być bardzo różne, mogą dotyczyć układu oddechowego, np. jest to bardzo ciężkie bakteryjne zapalenie płuc – wyjaśnia pediatrka.

Grypa, jak mówi, uwielbia "przyjaźnić się" z bakteriami. One tylko czekają, żeby wirus grypy zrobił swoje, żeby zacząć działać w organizmie. To sytuacja, w której wydaje się, że pacjent wychodzi już z infekcji, a tymczasem zaczyna mocno gorączkować, źle się czuć, dochodzi do ciężkiego zapalenia płuc. 

– Takich ciężkich zapaleń płuc w swojej praktyce lekarskiej, w tym roku, widziałam naprawdę sporo – podkreśla nasza rozmówczyni.

Inne powikłania po grypie, to te neurologiczne np. drgawki u dzieci. Powikłaniem grypy jest też destabilizacja organizmu, czyli pogorszenie przebiegu chorób przewlekłych, na które pacjent choruje. 

– Wiemy np., że w sezonie grypowym wzrasta ilość zawałów mięśnia sercowego, udarów mózgu. Po przejściu grypy destabilizują się pacjenci chorujący na cukrzycę - nie można u nich wyrównać glikemii – mówi specjalistka.

COVID-19 nie zniknął

Cały czas mamy też COVID-19. O tym, żeby się chronić przed tą chorobą, również powinniśmy pamiętać. Każdy, kto jeszcze się nie zaszczepił w ogóle, może to zrobić.  Schemat podstawowy szczepień przeciw COVID-19 obejmuje dwie dawki szczepionki podane w odstępie trzech lub czterech tygodni. Następnie mamy dwie dawki przypominające podawane w odstępie trzech miesięcy od dawki podstawowej. 

– Są tacy pacjenci, którzy mają już dawno za sobą te szczepienia, jednak w zależności z jakim pacjentem mamy do czynienia - może on teraz zarówno wykonać szczepienia ze schematu podstawowego, jak i przyjąć dawki przypominające – tłumaczy dr Małecka.

I dodaje: – Od grudnia mamy też możliwość zaszczepienia najmłodszych dzieci, czyli tych po skończonym 6 m.ż. do 4 r.ż. U tych dzieci schemat podstawowy obejmuje 3 dawki - po trzech tygodniach od pierwszej dawki podajemy drugą, a po ośmiu tygodniach od drugiej dawki - trzecią. Ten schemat podstawowy ma jedną dawkę więcej niż u dorosłych, dlatego że dawka szczepionki dla tych dzieci jest dużo mniejsza. 

Pediatrka mówi też, że dzieci rzadko mają odczyny miejscowe, czy gorączkę po tym szczepieniu. Maluchy, dlatego że mają inną formułę tej szczepionki, reagują na nią dużo lepiej niż dorośli. 

– Tolerancja tego szczepienia wśród dzieci jest bardzo dobra. Może oczywiście wystąpić gorączka, czy bolesność miejsca wkłucia, jednak te objawy ustępują w pierwszej, drugiej dobie po szczepieniu – mówi nasza rozmówczyni.

Pneumokoki groźne nie tylko dla dzieci

Możemy się też zabezpieczyć przed zakażeniami pneumokokowymi. Obecnie dzieci mają od 2017 r. szczepienia przeciw pneumokokom wpisane do kalendarza szczepień obowiązkowych. U najmłodszych bakteria potrafi doprowadzić nawet do sepsy czy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych.

Niestety to nie jedyna grupa, która powinna chronić się przed tymi zakażeniami.

– Pneumokoki to bakterie, które mogą wyrządzić wiele szkody w naszym organizmie. U dorosłych bardzo często do zakażeń pneumokokowych dochodzi po przejściu grypy. Pneumokokowe zapalenia płuc to najcięższe powikłania po grypie. Mogą wystąpić w każdym wieku, nawet u wcześniej zdrowego, wysportowanego człowieka, który dba o siebie, uprawia sport. Swoją drogą po przejściu takiego zapalenia płuc, taki człowiek ma kondycję 80-letniego staruszka – wyjaśnia dr Małecka.

Jeśli chodzi o osoby dorosłe, to przeciwko pneumokokom powinni przede wszystkim szczepić się seniorzy oraz osoby obciążone innymi chorobami, głównie układu oddechowego np. z POCHP, astmą. Szczepić powinni się też palacze papierosów. Ich nałóg prowadzi do wspomnianych wcześniej schorzeń. Szczepienie jest rekomendowane również dla osób chorujących na nowotwory.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o chorobach infekcyjnych oraz sposobach zabezpieczania się przed nimi obejrzyj podcast Zdrowie bez cenzury.

Obejrzyj: