"Doomsday plane" na naszym niebie. Powodem wizyta Bidena w Polsce i Ukrainie
- Prezydent USA Joe Biden udał się w poniedziałek z historyczną wizytą do Ukrainy. Padły tam kolejne zapewnienia o wsparciu dla Kijowa
- Wizyta Bidena w kraju, gdzie toczy się wojna, wymagała wyjątkowych środków bezpieczeństwa. Z tego powodu na granicy Polski i Ukrainy pojawił się m.in. "Doomsday plane", czy samolot, któremu niestraszny nawet wybuch jądrowy
Od lat 70. rząd Stanów Zjednoczonych utrzymuje flotę samolotów Boeing 747 E-4B, które mają stanowić powietrzne stanowisko dowodzenia dla sekretarza obrony USA i wysokiego rangą personelu wojskowego w przypadku wojny nuklearnej. Samolot, który może pozostawać w powietrzu przez wiele dni, jest w stanie wytrzymać impuls elektromagnetyczny z wybuchu jądrowego. Stąd też jedna z jego nazw "Doomsday plane".
"Latający Pentagon" pojawił się na polskim niebie
Co najmniej jeden z tych samolotów, z których każdy kosztuje około 200 milionów dolarów, pozostaje w gotowości 24 godziny na dobę. Taki samolot pojawił się także w poniedziałek na polsko-ukraińskiej granicy w związku z wizytą Biden w Ukrainie i Polsce.
Samolot ten też przydał się w marcu 2022 roku. Wówczas po podniesieniu przez Władimira Putina rosyjskiego alarmu nuklearnego, Boeing 747 E-4B ze znakiem wywoławczym "GORDO15" wystartował z bazy Sił Powietrznych w Nebrasce. Wtedy nic więcej się nie wydarzyło.
Obecnie Joe Biden jest jeszcze w Ukrainie. Wraca jednak już do Polski. Dostał się tam pociągiem. Prezydent Biden odbył prawie 10-godzinną podróż pociągiem z granicy z Polską (tak podaje m.in. The New York Times), aby pokazać "niezachwiane wsparcie" swojej administracji prawie rok po inwazji na Rosję.
Jak Biden dotarł do Ukrainy? Kulisy jego podróży
Przypomnijmy, że Biden miał przyjechać do Warszawy we wtorek rano na dwudniową wizytę, a przedstawiciele Białego Domu wielokrotnie odrzucali pytania o to, czy podczas pobytu w Europie pojawi się w Ukrainie. "Biały Dom w niedzielę wieczorem opublikował publiczny harmonogram na poniedziałek, pokazujący, że prezydent wciąż jest w Waszyngtonie i wyjeżdża wieczorem do Warszawy, kiedy w rzeczywistości był już w drodze do Ukrainy" - podkreśla w swoim tekście "NYT".
Jak czytamy, prezydent USA opuścił Waszyngton w nocy, bez uprzedzenia. "Air Force One wystartował o 4:15 rano w niedzielę czasu wschodniego wybrzeża USA. Było z nim kilku dziennikarzy, ale zostali oni zobowiązani tajemnicą, że nie będą informować o tej podróży, aż Biden nie będzie w Kijowie.
Amerykański urzędnik, który prosił o zachowanie anonimowości, potwierdził "NYT", że po transatlantyckim locie do Polski Biden przekroczył granicę pociągiem, podróżując przez prawie 10 godzin do Kijowa. Teraz z niego wraca do Polski, gdzie na wtorek zaplanowane są jego spotkania z polskimi władzami oraz popołudniowe przemówienia prezydenta USA do Polaków.