Te zdjęcia pokazują, jak w młodości wyglądał Joe Biden. Musiał mieć duże powodzenie u kobiet

Dorota Kuźnik
21 lutego 2023, 13:27 • 1 minuta czytania
Mało kto wie, że dziś 80-letni prezydent USA, którego większość postrzega jako siwego i pomarszczonego staruszka, w młodości był wysokim, przystojnym brunetem. Zdjęcia z młodości Joe Bidena, opatrzone miłymi komentarzami, krążą przy okazji jego wizyty w Warszawie po polskim internecie i... nie ma się co dziwić. Joe Biden za młodu wyglądał bardzo reprezentacyjnie.
Zdjęcia z młodości Joe Bieden. Miał poważny kompleks jąkania się Fot. Rex Features/East News / Twitter @@sharonjqyang

Patrząc na zdjęcia z młodości Joe Bidena, śmiało można uznać, że jego uroda jest ponadczasowa. Zarówno wtedy, jak i dziś wpisuje się w społecznie przyjęte kanony estetyczne. Mówiąc wprost, Joe Biden był przystojnym mężczyzną, a poniższe zdjęcia doskonale to obrazują.

Z lękiem przed jąkaniem

Wygląd młodego Joe Bidena, który widzimy na zdjęciach, nie wskazuje na to, że mógł on zmagać się z kompleksami. To jednak nie to jak wyglądał, sprawiało, że wielokrotnie wstydził się przed rówieśnikami czy dziewczynami. Joe Biden miał problem z jąkaniem.

W związku ze swoim problemem młody Joe Biden dorobił się w liceum ksywki. W zasadzie dwóch. Pierwszą uczniowie ogólniaka nadali mu już po pierwszej lekcji łaciny. Uczyli się wówczas słowa "impedimenta", które oznaczało balast/utrudnienie, które uniemożliwia rozwój. "Stałem się więc Joem Impedimenta. Albo Dashem" – wspomina w swojej autobiografii "Spełnione obietnice" prezydent USA.

Również pseudonim "Dash", który w wolnym tłumaczeniu może oznaczać "śmigać", nie miała pozytywnego wydźwięku. Koledzy nazwali go tak bowiem od innego słowa.

Nie chodziło o dash – śmiganie, lecz o inne znaczenie tego słowa – „kreska”. O to, że mówiłem, jakbym nadawał alfabetem Morse’a. Kropka-kropka-kropka-kropka-kreska-kreska-kreska-kreska. „Za-za-za-za-zamknijcie się, chło-ło-ło-ło-łopaki!”. Joe BidenFragment kiążni "Spełnione Obietnice"

Jak czytamy, problem pojawiał się głównie w sytuacjach stresowych. Młody Joe Biden zaczynał się jąkać, gdy pojawiał się w nowej szkole, nowym towarzystwie lub próbował zaprosić na randkę dziewczynę.

Co więcej, niezwykle stresujące było dla młodego Joe Bidena wypowiadanie się publiczne. Jąkać zaczynał się natychmiast, gdy przyszło mu wygłosić jakiś rodzaj przemówienia, przez co zwolniono go z obowiązku publicznego wystąpienia.

Wszyscy inni musieli wygłosić prezentację na porannym apelu, przed dwustu pięćdziesięcioma kolegami. Mnie się upiekło. I wszyscy o tym wiedzieli. Może specjalnie się tym nie przejmowali – mieli inne rzeczy na głowie – ale ja tak. Czułem się, jakbym musiał stać w kącie w oślej czapce. Inne dzieciaki patrzyły na mnie, jakbym był głupi. Śmiały się. Strasznie chciałem udowodnić, że jestem taki sam jak inni. Do dziś doskonale pamiętam strach, wstyd, absolutną wściekłość – jakby działo się to wczoraj.Joe BidenFragment autobiografii

Koniec jąkania początkiem kariery

Joe Biden zmagał się z jąkaniem do 20 roku życia. W pozbyciu się trudności pomogła mu recytacja poezji przed lustrem. "Terapia" okazała się na tyle skuteczna, że aktualny prezydent USA skończył wówczas studia prawnicze i został adwokatem. W 1972 roku został senatorem wybranym w stanie Delaware.

Od 2009 do 2017 roku Joe Biden był wiceprezydentem USA. Fotel przywódcy Stanów Zjednoczonych objął po wygranej z Donaldem Trumpem w 2021 roku.