Robot Kopernik przechytrzony. Sztuczna inteligencja nie wytrzymała pytania
- Z okazji 500. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika w Centrum Nauki Kopernik stanął humanoidalny robot, który wyglądem przypomina polskiego uczonego
- Robot wyposażony jest w sztuczną inteligencję: odwiedzający CNK mogą zadawać mu pytania
- Jeden ze zwiedzających poprosił Robota Kopernika o podanie liczby Pi – co sprawiło, że robota trzeba było... zrestartować
Robot Kopernik zapytany o liczbę pi
Warszawskie Centrum Nauki Kopernik postanowiło uczcić rocznicę 500. urodzin swojego patrona specjalną instalacją. W CNK stanął humanoidalny robot wyglądem przypominający Mikołaja Kopernika. Z robotem można porozmawiać – wyposażony jest bowiem w sztuczną inteligencję.
CNK zachęca do eksplorowania granic możliwości robota – co poważnie potraktował jeden ze zwiedzających, który w poniedziałek poprosił Robota Kopernika o podanie liczby Pi. Problem polega na tym, że Pi ma nieskończony ciąg cyfr w rozwinięciu. Dlatego właśnie w "zwykłym" życiu podawana jest w zaokrągleniu do dwóch miejsc po przecinku: 3,14. Robot jednak podszedł do sprawy ambitnie – i zaczął recytować kolejne cyfry.
"Dowcipnisiu, który poprosiłeś dzisiaj naszego Robota Kopernika o wyrecytowanie liczby Pi, wiedz, że to była dla nas (i dla sztucznej inteligencji) dobra nauczka" – napisali w poniedziałek wieczorem mediach społecznościowych przedstawiciele Centrum Nauki Kopernik.
– Po pięciu minutach przestało to być zabawne. W kolejce czekały przecież inne osoby, z pytaniami – relacjonuje Interii rzeczniczka CNK Katarzyna Nowicka. Pierwsza próba opanowania robota się nie powiodła. Zamilkł on dopiero po tym, jak zdalne wydano rozkaz zakończenia.
We wtorek z kolei przedstawiciele CNK poinformowali o opanowaniu sytuacji. "Wczoraj robot Kopernik recytował liczbę Pi do 60 cyfr po przecinku, a dziś już elegancko ogranicza się do dwóch" – napisali, zamieszczając na dowód nagranie. "Czekamy na kolejne wyzwania" – zapewnili równocześnie.
Czarnek rozmawiał z Robotem Kopernikiem
Z Robotem Kopernikiem rozmawiał przed kilkoma dniami minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Na nagraniu, które udostępnił w mediach społecznościowych jego resort, widać, jak minister zadaje robotowi pytanie o to, czy "uważa, że lekcje łaciny i filozofii powinny wrócić na stałe do programu nauczania w szkołach". Oto co odpowiedział robot: "Tak, absolutnie. Łacina i filozofia są ważną częścią naszego dziedzictwa historycznego i rozwoju intelektualnego (...) te przedmioty powinny być traktowane jako podstawowe w edukacji młodych ludzi, ponieważ zwiększa to ich zdolności analityczne i twórcze oraz otwiera drzwi do nowych możliwości naukowych."
Pytanie może świadczyć o planach ministra edukacji dotyczących obowiązkowego powrotu łaciny do szkół. Ministerstwo pod jego rządami poczyniło już zresztą w tym kierunku pewne kroki. Od roku szkolnego 2020/2021 nauka łaciny jako przedmiotu dodatkowego możliwa jest w szkołach ponadpodstawowych od podstaw. W praktyce oznacza to jednak tyle, że dyrektorzy dostali wybór między jedną godzinę plastyki, muzyki, filozofii lub właśnie łaciny.