Hyży wspomina udział w "X Factorze" i zachowanie jurorów. "Byli straszni"
- Maja Hyży zdobyła się na szczere wyznanie na temat swojego udziału w "X Factorze". Przyznała, że bardzo się stresowała
- Ponadto zapytana o wsparcie i zachowanie jurorów oceniła, że "byli straszni" dla niej
Od debiutu Mai Hyży na scenie "X Factora" mija 10 lat. Przypomnijmy, że w formacie wokalistka była w innej drużynie niż jej mąż. Dotarła do półfinału. Grzegorz poradził sobie nieco lepiej, bo zająć finalnie 2. miejsce.
Od tamtej pory o tej byłej parze wiele mówi się w polskim show-biznesie. Małżeństwo artystów rozpadło się i oboje już ułożyli sobie życie w innych związkach. A co dzieje się w ich życiu zawodowym?
On prężnie rozwija swoją karierę, a ona choć przez dłuższy czas pozostawał w cieniu, to teraz postanowił wypłynąć na szerokie wody. Zaliczyła występ w jednej z edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Coraz częściej pojawia się też na imprezach organizowanych pod szyldem TVP. W tym roku Mai powalczy w preselekcjach do konkursu Eurowizji.
Sama zainteresowana jest jednak świadoma tego, że jej kariera od "X Factora" przez większość czasu nie była tak intensywna, jakby sama tego chciała. Teraz w rozmowie z Plotkiem przyznała, że dopiero te ostatnie dwa lata udało jej się dobrze wykorzystać.
– Mógłby być bardziej intensywny. Mam wrażenie, że ostatnie moje dwa lata są intensywne. Na przestrzeni dziesięciu lat trochę za mało, jak na osobę, która uwielbia śpiewać i chciałaby dużo pokazać, dużo stworzyć muzycznie. Ale nigdy nie jest za późno. Mam nadzieję, że te dwa lata to dopiero początek i kolejne dziesięć będzie na maksa intensywnych, muzycznych – mówiła.
Maja Hyży o "X Factorze" i jurorach. "Byli straszni"
Hyży podczas wywiadu wspomniała też współpracę przy "X Factorze". Zdradziła, że od początku nie mogła narzekać na brak zainteresowania. – Pamiętam do dziś, kiedy byliśmy w hotelu, w dniu, kiedy była emisja pierwszego odcinka. Mój telefon się zablokował. Tak się działo intensywnie na Facebooku! Musiałam wyłączyć telefon – opisała.
Zapewniła, że nie zależało jej na rywalizacji z ówczesnym mężem, skupiła się na pomyślnym realizowaniu swoich występów. Jednocześnie wspomniała, że to był dla nie bardzo stresujący czas.
– Ja tam źle wypadłam. Ten mój śpiew był raczkujący i nie miałam doświadczenia. Stres po prostu zjadał mój wokal w 80proc. Może jeden występ mogłabym sobie powtórzyć – powiedziała.
Poruszyła też wątek zachowania jurorów w talent show. Oprócz Tatiany Okupnik i Czesława Mozila był tam również Kuba Wojewódzki. Przypomnijmy, że showman w swoim autorskim programie, rozmawiając z Karoliną Korwin-Piotrowską, stwierdził, że "nie zna żadnego przeboju Mai, ale wie, jakie ma pretensje do męża i na jakim etapie jest jej macica oraz ciąża". Dodał, że "nie jest utalentowana".
Potem sama zainteresowana skomentowała te słowa, przyznając, że "jest w czwartej ciąży, więc ma do czegoś talent". Teraz ponownie odniosła się do "wsparcia" jurorów, w tym Wojewódzkiego.
– Oj, są straszni! Byli straszni momentami – podsumowała.