Panasewicz postawił sprawę jasno. Wystąpi w Telewizji Polskiej pod jednym warunkiem
- Janusz Panasewicz jest frontmanem jednego z bardziej znanych i lubianych zespołów polskiej estrady
- W najnowszym wywiadzie lider zespołu Lady Pank opowiedział o sytuacji politycznej w Polsce, a także zdradził, kiedy pojawi się w Telewizji Polskiej
Janusz Panasewicz z zespołem Lady Pank związany jest od samego początku. Kiedy grupa zaczynała swoją działalność w 1982 roku, to właśnie on został jej głównym wokalistą i tak zostało do dziś. Przez ponad 40 lat występuje na polskiej estradzie, śpiewając "Tańcz Głupia Tańcz", "Tacy Sami", "Mniej niż zero" czy "Zawsze tam, gdzie Ty".
Zespół od wielu lat cieszy się ogromną popularnością, a ich koncerty niezmiennie wyprzedają się w całości. Panasewicz słynie z otwartych i jasnych poglądów, a w rozmowach z dziennikarzami nie boi się najtrudniejszych pytań.
Lider "Lady Pank" o publicznych mediach. "Tuba propagandowa rządu"
W trakcie wywiadu z Michałem Misiorkiem dla portalu plejada.pl muzyk przyznał, że zmiany w kraju następują nie tylko na poziomie politycznym, ale również medialnym. Panasewicz dokonał oceny Telewizji Polskiej. Jak sam przyznał, "media publiczne stały się tubą propagandową rządu". Zaznaczył, że od wielu lat nie wystąpił w publicznych mediach.
"Dziś są to media rządowe, a nie publiczne. Dlatego od 7 lat nie pojawiłem się ani w Polskim Radiu, ani w Telewizji Polskiej. Ostatni raz na Woronicza byłem, gdy gościłem w programie Agaty Młynarskiej "Świat się kręci". Od tego czasu nie przestąpiłem progu tej instytucji" – podkreślił Panasewicz. Chwilę później nawiązał do propozycji współpracy z Telewizją Polską. Lider Lady Pank przyznał, że nieustannie otrzymuje propozycje od publicznego nadawcy.
Menadżer mi je przekazuje (propozycje – przyp. red.), ale dobrze wie, jaka będzie moja odpowiedź. Nie chcę przykładać ręki do tego, co dzieje się w rządowych mediach. Nie chcę mieć nic wspólnego z instytucjami, w których kłamstwo jest na porządku dziennym.
Panasewicz o kolegach z branży występujących w TVP. Postawił sprawę jasno...
Janusz Panasewicz w trakcie rozmowy nawiązał również do swoich kolegów, którzy występują na antenie publicznego nadawcy. Wokalista wyraził swoje zdanie, które jest odmienne od poglądów artystów współpracujących z TVP.
Wiem, że niektórzy artyści mówią, że oni tam tylko śpiewają i nie angażują się politycznie. Nie zgadzam się z takim podejściem! Później ktoś to jednak ogląda i myśli sobie, że chyba Telewizja Polska nie jest taka zła, skoro ten i tamten tam występują.
Wokalista przyznał, że rezygnując ze współpracy z Telewizją Polską, nic nie stracił, a jego popularność nie spadła. Pomimo tego Janusz Panasewicz zdradził, kiedy będzie w stanie przekroczyć próg budynku na Woronicza.
"Moja popularność nie spadła, na brak innych propozycji nie narzekam, gram tyle koncertów, ile grałem, a nawet więcej. Dopóki media publiczne na nowo nie staną się publiczne, moja noga tam nie stanie" – podsumował.
Panasewicz komentuje sytuację polityczną w Polsce
Wokalista postanowił ocenić sytuację polityczną w naszym kraju. Przyznał, że dzięki Andrzejowi Mogielnickiemu teksty ich piosenek są nadal aktualne, komentując sytuację polityczno-społeczną w Polsce. Panasewicz zdradził, że często ludzie skandują piosenki zespołu pod Sejmem.
"Gdy wchodzę na scenę i śpiewam 'Siódme niebo nienawiści' czy 'Strach się bać', to czuję, jak bardzo pasują one do czasów, w których żyjemy. Czy mnie to cieszy? Nie. Doceniam to, że ludzie znają naszą twórczość, ale wolałbym, żeby te utwory się zdezaktualizowały. Żeby w naszym kraju było przyzwoicie i sprawiedliwie. Żeby ludzie, zamiast narzekać i wyzywać się, uśmiechali się do siebie" – życzył sobie Janusz Panasewicz.