Taką pobudkę mieli rosyjscy dyplomaci w Warszawie. "Niech poczują się jak w Ukrainie"
- Rosyjscy dyplomaci o 6.00 rano zapewne zerwali się z łóżek, słysząc alarm bombowy i odgłosy wystrzałów
- Wszystko miało miejsce w Warszawie przy ulicy Beethovena 3
- Był to happening z okazji rocznicy napaści Putina na Ukrainę
Rosyjscy dyplomaci w Warszawie obudzeni dźwiękami wybuchów
24 lutego 2023 roku przypada pierwsza rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę. Z tej okazji przed warszawskim budynkiem, w którym mieszkają rosyjscy dyplomaci, odbył się protest. Zorganizowano happening, który miał sprawić, że rosyjscy delegaci przebywają w budynku przy ulicy Beethovena 3, choć przez chwilę poczują się, jak obywatele Ukrainy od roku nękani przez rosyjskiego dyktatora.
Rafał Miżejewski reporter Radia ZET poinformował, że w rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę rosyjskich dyplomatów mieszkających przy ulicy Beethovena 3 czekała głośna pobudka. "O 6 rano usłyszeli syreny alarmowe i odgłosy wybuchów" – relacjonował, publikując nagranie sprzed budynków.
– Obudziliśmy ich syrenami oraz odtworzonymi dźwiękami strzałów i spadających rakiet, żeby oddać choć namiastkę tego, jak Rosja budziła Ukraińców równo rok temu – powiedziała w rozmowie z Noizz.pl Wiktoria Jędroszkowiak, aktywistka inicjatywy Wschód, jednej z organizacji biorących udział w wydarzeniu. – Niech się poczują jak w Ukrainie – dodała. Co ciekawe, od dawna wiadomo, że Federacja Rosyjska od ponad 30 lat zajmuje nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach stolicy, nie płacąc za korzystanie z nich. Przy ulicy Sobieskiego 100 znajduje się najbardziej znany kompleks budynków: znany pod nazwą Szpiegowo. Za czasów PRL był wykorzystywany przez rosyjskich dyplomatów. Rosyjskie władze do dziś jednak nie uregulowały milionowych opłat, mimo kolejnych wyroków sądu.
Aktywiści namalowali flagę Ukrainy przed ambasadą Rosji
Sprzeciw wobec obecności rosyjskich delegatów i polityków pojawia się w wielu krajach solidaryzujących z Ukrainą. Dzień przed hapenningiem w Polsce, aktywiści w Londynie postanowili także przed budynkiem, w którym przebywali Rosjanie, stworzyć symbol swojego sprzeciwu. Przed ambasadą Rosji w Londynie namalowali ogromną flagę w żółto-niebieskich barwach. Miało to być specjalne "przypomnienie dla Władimira Putina".
"Jutro jest pierwsza rocznica imperialistycznej inwazji Putina na Ukrainę, niepodległe państwo i naród mający pełne prawo do samostanowienia. Pojawienie się ogromnej ukraińskiej flagi przed jego ambasadą w Londynie będzie mu o tym przypominać" – napisali aktywiści z "Led By Donkeys".
Na miejscu protestu pojawiła się policja i zatrzymane zostały cztery osoby, które wylewały farbę na ulicę Kensington Palace Gardens. Zgodnie z informacjami podanymi przez BBC było to trzech mężczyzn i jedna kobieta. Aktywiści zostali aresztowani pod zarzutem uszkodzenia i blokowania drogi.