Hurkacz pokonał kolejnego Rosjanina w Dubaju! Przed nim prawdziwy hit

redakcja naTemat
01 marca 2023, 20:32 • 1 minuta czytania
Hubert Hurkacz zmierzył się z Pawłem Kotowem podczas turnieju tenisowego w Dubaju: pokonał Rosjanina i awansował do ćwierćfinału zawodów ATP 500. Stawka tego meczu była ogromna, bo od jego i potyczki Novaka Djokovicia zależało to, czy polski tenisista zagra w ćwierćfinale właśnie ze słynnym Serbem. I już przed meczem Polaka było wiadomo, że jeśli Hurkacz wygra, to zmierzy się właśnie z Djokoviciem.
Hubert Hurkacz zmierzył się na turnieju w Dubaju z kolejnym Rosjaninem Pawłem Kotowem. Fot. Kamran Jebreili / Associated Press / East News

Hubert Hurkacz po wygranej w turnieju ATP 250 w Marsylii przeniósł się do Dubaju. W pierwszej rundzie pokonał Rosjanina Aleksandra Szewczenkę 3:6, 6:3, 7:6(7). Na jego drodze stanął kolejny z rosyjskich tenisistów, Paweł Kotow. Już przed meczem, który opóźniał się i ostatecznie rozpoczął dopiero po godzinie 18:45, wiadomo było, że w razie zwycięstwa kolejnym rywalem Polaka będzie Novak Djoković. Serb awansował po wygranej 6:2, 6:3 z Tallonem Griekspoorem. Pierwszy set od początku był bardzo wyrównany. Najpierw gema wygrał Hurkacz 40:15. W drugim – w takim stosunku – zwyciężył Kotow. I potem Polak i Rosjanin zgodnie z tą prawidłowością wygrywali kolejne gemy na zmianę. Było 4:3 dla Polaka, a potem 5:4 i 5:5. Ostatecznie Polak po ciężkiej walce wygrał pierwszego seta 7:5. Drugi set rozpoczął się podobnie. Gema najpierw wygrał Hurkacz, a następnie Kotow. Potem znów górą był Polak.


Ostatecznie Polak pokonał Kotowa z wynikiem 6:1.

Szewczenko postawił Hurkaczowi trudne warunki

W poprzedniej rundzie Wrocławianin trafił na rosyjskiego zawodnika, który obecnie jest tenisistą spoza pierwszej setki rankingu ATP. Okazało się jednak, że Aleksander Szewczenko postawił Polakowi bardzo trudne warunki. Niewiele brakowało, żeby Hurkacz po efektownie wygranym turnieju w Marsylii (ATP 250), koncertowo przegrał w Dubaju. Polak wygrał ostatecznie po dwóch godzinach gry. Jak sam przyznał, zmiana klimatu z Francji na Zjednoczone Emiraty Arabskie dała mu się we znaki, co odbiło się na jakości prezentowanego tenisa. Najważniejsze, że nawet walcząc z samym sobą, poza naciskiem przeciwnika, Hurkacz potrafił wyjść z obronną ręką z dużych opałów.